Zespoły Formuły 1 poznały wstępne szczegóły związane z formatem sprintów kwalifikacyjnych w sezonie 2022.
Podczas tegorocznych Grand Prix w Wielkiej Brytanii, we Włoszech oraz w Brazylii kolejność na starcie do niedzielnych zmagań ustalał sobotni wyścig sprinterski na dystansie 100 kilometrów, który był sprawdzany pod kątem możliwości wykorzystania go w następnym sezonie.
Po zorganizowaniu trzech testowych weekendów ze sprintami wśród kibiców zaczęło panować przekonanie, że pomysł szefostwa królowej motorsportu okazał się rozczarowaniem z powodu niewielkiej ilości manewrów wyprzedzania i znikomej dramaturgii w trakcie sobotniej rywalizacji.
Co prawda nowy format Grand Prix dostarczył więcej emocji już w piątek, gdy rozgrywano standardową czasówkę do sprintu, lecz monotonny przebieg rozgrywanych kolejnego dnia zawodów skłonił obserwatorów widowiska do wydania krytycznej opinii w tej sprawie.
Pomimo niezbyt pochlebnych głosów płynących ze światka F1 włodarze sportu niejednokrotnie podkreślali, że w ich planach znajduje się utrzymanie tego formatu na kolejną kampanię, a także potencjalne zwiększenie liczby sprintów oraz miejsc na mecie premiowanych punktami.
W sobotni poranek przy okazji Grand Prix Arabii Saudyjskiej doszło do standardowego spotkania między władzami Formuły 1 a szefami zespołów, na którym poruszono kwestię sprintów kwalifikacyjnych w kontekście przyszłorocznych mistrzostw świata.
Według doniesień serwisu Motorsport Formuła 1 chce rozegrać sześć sprinterskich wyścigów w sezonie 2022, ale dotychczasowe uzgodnienia są wstępne i ich finalny kształt zostanie przegłosowany w późniejszym czasie. Na ten moment prowizoryczna lista torów, które mają otrzymać możliwość zorganizowania weekendu z niekonwencjonalnym formatem, przedstawia się następująco:
| Runda | Wyścig | Tor | Data |
|
1. | GP Bahrajnu | Sakhir | 18-20 marca |
|
4. | GP Emilii-Romanii | Imola | 22-24 kwietnia |
|
9. | GP Kanady | Circuit Gilles Villeneuve | 17-19 czerwca |
|
11. | GP Austrii | Red Bull Ring | 8-10 lipca |
|
15. | GP Holandii | Zandvoort | 2-4 września |
|
22. | GP Sao Paulo | Interlagos | 11-13 listopada |
Istotną kwestią podczas dyskusji na temat sprintów pozostają pieniądze, które w bieżącym sezonie były przyznawane zespołom w formie dodatkowego wynagrodzenia, mającego umożliwić pokrycie ewentualnych kosztów napraw lub uszkodzeń powstałych w trakcie sobotnich zawodów.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że władze F1 chcą wdrożyć w życie określoną opłatę na przyszły rok, lecz na ten moment ekipy nie są zgodne co do tego, czy dodatkowy dochód ma wliczać się do limitu budżetowego.
Początkowa propozycja Liberty Media oscyluje w granicach 500 tysięcy dolarów za pięć wydarzeń z nowym formatem Grand Prix, zaś dodatkowa opłata ma być dodawana do puli przy rozegraniu każdego kolejnego sprintu. Sprawa pieniędzy jest przez zespoły traktowana priorytetowo, a wypracowanie porozumienia na tej płaszczyźnie ma być podstawą do kolejnych rozmów.
Na sobotnim spotkaniu grubych ryb w Dżuddzie rozmawiano także na inne tematy związane bezpośrednio z formułą sprintów kwalifikacyjnych. Niewykluczone, że w sezonie 2022 punktami będzie nagradzana czołowa dziesiątka zamiast wyłącznie TOP3 sobotnich zmagań.
W tle dyskusji przewija się również wątek sposobu przyznawania pole position, ponieważ tegoroczny zapis regulaminowy, który nagradzał tym osiągnięciem triumfatora sprintu, był kwestionowany zarówno przez fanów, jak i kierowców.
Szefostwo Formuły 1 zamierza też poruszyć kwestię sprintów jako osobnych i niemających wpływu na ustawienie do niedzielnego wyścigu wydarzeń, o czym mówi się od dłuższego czasu.