DTM mocno się zmienia i już od przyszłego roku seria będzie nie do poznania.

Oprócz samochodów kategorii GT3, które wyposażone są w ABS i kontrolę trakcji, ujrzymy także chociażby lotne starty. 

Nie jest to jednak koniec zmian, ale w tej fali pesymistycznych dla wielu fanów serii wiadomości przychodzą także plusy.

Jednym z nich jest to, że w najbliższej przyszłości DTM może zacząć się ścigać po legendarnej nitce Nordschleife. W rozmowie z Motorsportem Gerhard Berger nie ukrywał, że planuje, aby seria zawitała na tym obiekcie. 

- To jest coś, co rozważałem od momentu wejścia do DTM. Do tej pory było to niemożliwe z samochodami Class One (najwyższa homologacja samochodów turystycznych - przyp. red.), ale teraz istnieje taka możliwość. Trzeba wziąć pod uwagę kilka kwestii, ale jeżdżenie po Nordschleife jest czymś, co by mi, jako kierowcy, podniosło tętno. 

Były zawodnik F1 jednak dość szybko ostudził emocje i zapowiedział, że ewentualny powrót na pewno nie będzie miał miejsca już w przyszłym roku. Wszystko przez to jak skomplikowane jest rozegranie weekendu na tamtym obiekcie.

- Obecnie nie ma konkretnego planu. Wiele rzeczy musi zostać rozpatrzonych - realizacja w TV czy niezbędne rzeczy, których potrzebujesz, aby zapewnić bezpieczeństwo na torze. Bardzo trudno jest to zaplanować. Powiedziałbym, że jest to bardziej coś długoterminowego. Oczywiście było to w mojej głowie, ale nie spodziewałem się, że tak szybko nadejdzie zmiana regulacji i że teraz będzie to możliwe. To jest coś, co musi być długo planowane. - zakończył Berger.