Po trzech latach przerwy spowodowanej pandemią seria WEC ponownie zawitała w kraju kwitnącej wiśni. Faworytami od początku jawiły się miejscowe Toyoty o numerach 7 i 8. Oczy wszystkich skierowane są też na nowe jeszcze Peugeot 9X8, hypercar wyróżniający się brakiem tylnego skrzydła, który zadebiutował na Monzy miesiąc temu.

Weekend wyścigowy na Fuji rozpoczął się w piątek o 4:00 czasu polskiego. Faworytem od początku jawił się japoński producent, który nie tylko wygrał na domowym torze 7 z 8 ostatnich razy, ale którym też w ramach BoP (balance od performance) zwiększony został limit energii do użycia na stint i odjęte zostało 18 kg.

Natomiast Alpine po zwycięstwie w Italii została zmniejszona ilość dostępnej energii i to pomimo niższej mocy z jednostki spalinowej oraz na torze z 1.5km prostą. Szanse na dominację Toyoty w ten weekend znacząco wzrosły, co raczej nie było zamierzeniem BoP. Przypomnę, że to właśnie Francuzi są aktualnymi liderami klasyfikacji, wyprzedzając o 10 punktów Toyotę #8 i o 40 punktów Toyotę #7.

Alpine 6h Fuji 2022

FP1

Zgodnie z przewidywaniami FP1 w klasie Hypercar padło łupem Toyoty. Bolid GR010 Hybrid z numerem 8 zajął pierwsze miejsce z czasem 1:31.171, o nieco ponad dwie dziesiąte przed zespołowym kolegą. Na 3. i 4. miejscu uplasowały się Peugeoty, a dotychczasowy lider klasyfikacji zdecydowanie męczył się w pierwszej sesji treningowej, którą zakończył ze stratą ponad 1.3 s.

W klasie LMP2 prym wiodło AF Corse #83. Ustanowiony przez Nicklasa Nielsena 1:32.624 na początku sesji okazał się nie do pobicia aż do końca treningu i uplasował włoski zespół przed dwoma Orecami 07 United Autosports. Prema ORLEN Team, w którym startuje Robert Kubica, z czasem 1:33.715 zajęła 8. miejsce, a naszemu rodzimemu zespołowi Inter Europol Competition czas 1:34.421 wystarczył na 12. miejsce w klasie i 17.  ogółem.

Prema ORLEN Team 6h Fuji

Klasa LMGTE Pro padła łupem Ferrari, gdy James Calado wykręcił 1:37.723 w swoim 488 GTE Evo. Za plecami Brytyjczyka uplasowały się dwa Porsche 911 RSR-19 z numerami #92 i #91, tracąc do lidera odpowiednio 169 i 239 tysięcznych i rozdzielając włoskie samochody. Ferrari #52 zajęło czwarte miejsce ze stratą niecałych 0.4 s do lidera.

Stawkę w klasie zamknął samotny Chevrolet Corvette C8.R, który w ramach BoP obciążony został dodatkowymi 10 kg. W klasie AM natomiast Matteo Cairoli wykręcił najszybszy czas sesji, przecinając metę w interwale 1:39.064.

FP2

Druga sesja treningowa nie przyniosła wielu zmian, choć przyniosła poprawę czasów. Na szczycie tabeli znów zameldowały się dwie Toyoty, choć w odwrotnej kolejności. Kamui Kobayashi z czasem 1:29.984 wyprzedził kolegę z zespołu o 0.225 s, a trzeciego Peugeota #64 o ponad sekundę! Strata Alpine do lidera powiększyła się względem FP1, a Nicolas Lapierre był w stanie stracić "jedynie" 1.414 s. Wygląda na to, że miejsca 1 i 2 zostały już rozdane, a Alpine w najlepszym wypadku może bić się o najniższy stopień podium.

W LMP2 odżyły oba bolidy zespołu JOTA, zajmując dwa pierwsze miejsca, a na podium dołączyła Oreca 07 United Autosport. Prema ORLEN również wskoczyła o oczko wyżej w porównaniu do FP1, choć czas 1:32.978 i strata nieco ponad 0.6 s do lidera nie może zadowalać włoskiej ekipy.

Inter Europol Competition 6h Fuji

Inter Europol również dał radę nieco podskoczyć w klasyfikacji względem pierwszego treningu, zyskując dwa oczka i z czasem 1:33.419 zajmując 10. miejsce w klasie i będąc zadowolonym z mocnego tempa wyścigowego.

W LMGTE Pro jedyną zmianą była wymienienie się miejscami przez dwa Porsche, które ponownie rozdzieliły Ferrari. GTE Evo #51 nieznacznie poprawiło swój czas względem pierwszej sesji treningowej, uzyskując 1:37.682. W klasie AM żelazną pięścią rządziły Iron Dames i Iron Lynx, a Michelle Gatting z czasem 1:39.170 była o 0.015 s szybsza od identycznych czasów ustanowionych przez Giancarlo Fisichelli prowadzącego siostrzane Ferrari i Marco Sorensena z TF Sport za kierownicą Astona Martina.

FP3

Ostatnia już sesja treningowa ponownie padła łupem japońskiego zespołu. Hypercar #8 ponownie odstawił stawkę o ponad sześć dziesiątych, wyprzedzając oba Peugeoty i Alpine. Druga Toyota zamknęła stawkę LMH, lecz nie podejmowała też próby przejazdu kwalifikacyjnego.

W LMP2 swoją siłę zaznaczyła JOTA. Antonio Felix da Costa prowadząc prototyp #38 ponownie zakończył sesję na pierwszym miejscu, uzyskując czas 1:31.822, wyprzedzając załogi Vector Sport i WRT.

Jota Sport 6h Fuji

Na fali wznoszącej dalej znajdowała się Prema, która ponownie podskoczyła o 1 oczko i z czasem 1:32.388 zajęła 6. miejsce. Nieco gorzej spisał się Inter Europol, który był w stanie uzyskać jedynie 1:33.719, zajmując 12. pozycję.

W LMGTE Pro stawka nieco się przemieszała - Porsche #91 nareszcie było w stanie wyprzedzić oba Ferrari i z czasem 1:36.883 Gianmaria Bruni zameldował się na szczycie tabeli klasy. Podskoczyła też ekipa Corvette Racing, która znalazła nieco tempa i zajęła 4. miejsce, tracąc jedynie 0.073 s do trzeciego Ferrari #52. Nastroje za to z pewnością nie dopisywały w drugim Porsche w tej klasie, gdyż ekipa #92 straciła prawie 0.9 s do kolegów z zespołu.

Ferrari LMGTE Pro Fuji 6h

Na pewno lepiej bawili się koledzy w niemieckim aucie w klasie AM, gdzie Team Project ze swoimi 911 zajął dwie czołowe lokaty, a najszybszy Ben Barnicoat z czasem 1:38.801 okazał się szybszy od bolidów #46 i #71 o niecałe 0.1 s.

Kwalifikacje

W kwalifikacjach Toyota zablokowała pierwszy rząd. Stawce przewodzić w niedzielę będzie hypercar #7. Kamui Kobayashi z czasem 1:29.234 był o dwie setne szybszy od kolegi z zespołu. Alpine mimo średniego tempa w treningach w kwalifikacjach znalazło się na ziemi niczyjej, tracąc 0.2 s do pary Toyoty, lecz znacznie wyprzedzając oba Peugeuoty, które nie pokazały tempa i straciły 0.766 i 0.918 s do lidera.

Toyota 6h Fuji

W LMP2 po pierwszych przejazdach tabela wyglądała korzystnie dla polskich kibiców, a Robert Kubica był na drugim miejscu. Niestety Polak stracił swój czas za przekroczenie limitów toru. Wkrótce do głosu doszła JOTA z Antonio Felixem da Costą, a czas 1:31.649 wystarczył na pierwszą pozycję z zapasem prawie trzech dziesiątych. Nicklas Nielsen ponownie popisał się kunsztem prowadzenia bolidu, w ostatnim momencie awansując na P2 dla zespołu AF Corse i wyprzedzając RealTeam WRT.

Robert Kubica z Premą ostatecznie uplasował się na 9. miejscu z czasem 1:32.479, a dwie pozycje za Polakiem czaić się będą Turbopiekarze.

W klasach LMGTE Pro Porsche podtrzymało dobrą formę z wcześniejszego treningu i Michael Christensen z czasem 1:36.371 w 911 z numerem 92 wyprzedził konkurencję w w Ferrari o prawie dwie dziesiąte. Dobrej formy nie podtrzymała za to Corvette, tracąc co zwycięzcy ponad 3/4 sekundy i meldując się na ostatnim miejscu.

Blisko było za to w klasie AM, gdzie #33 zespołu TF sport wyprzedził Ferrari Iron Dames tylko o 62 setne, a trzecie Porsche 911 RSR - 19 zespołu Spirit of Race zameldowało się niecałe półtora dziesiątej za liderem.

Czego spodziewać się po jutrze?

Na pewno nie walki z przodu - o to może być ciężko, patrząc jak na razie wyglądały treningi. Ewentualnie bitwa rozegra się między francuskimi zespołami, a 3. miejsce jest krytyczne dla walczącego o mistrzostwo Alpine. Niepewna jest też niezawodność Peugeotów, dla których wyścig u podnóży najwyższej góry Japonii to jedynie drugi występ.

Według prognoz nie można się też spodziewać deszczu, choć tutaj może być miła niespodzianka, gdyż na Fuji lubi popadać.

Ciekawie za to może być w LMGTE, gdzie zapowiada się pasjonujący pojedynek miedzy Ferrari a Porsche, które wydają się mieć podobne tempo. Polacy mogą mieć pod górkę, choć nadzieja nie gaśnie w IEC, który przejawiał oznaki dobrego tempa wyścigowego.

Start już o 4:00!