Prosto z finałowej rundy LMP3 w Portimao do Bahrajnu - wielu kierowców miało bardzo trudny logistycznie tydzień, żeby przygotować się do startu w dwóch ostatnich eliminacjach WEC. Przed nami pierwsza runda na torze w Bahrajnie, w kwalifikacjach do której rekordowy wynik uzyskała załoga Inter Europol Competition.

Turbopiekarze zakwalifikowali się na najwyższej w tym sezonie, a co za tym idzie także w historii startów w WEC, 5. pozycji w LMP2. Blisko IEC na starcie byłby też High Class, w którym kwalifikował się Robert Kubica, jednak szybszy czas Polak został usunięty z powodu przekroczenia limitów toru.

W Hypercarach rządziły Toyoty z załogą #8 z Buemim, Nakajimą i Hartleyem za kierownicą, przed #7 Conway, Kobayashi i Lopez. Dalej Alpine i w klasie LMP2 kolejno Jota #28, United Autosports #22, na 3. pozycji Jota #38, czyli załoga z Antonio Felixem Da Costą, RealTeam Racing #70 i na wysokiej 5. pozycji Inter Europol Competition w składzie Jakub Śmiechowski, Renger van der Zande i Alex Brundle.

High Class Racing po anulowaniu pechowego okrążenia Kubicy ruszał z 13. pozycji całkowitej i 10. w klasie. Robert w Bahrajnie reprezentuje barwy duńskiej ekipy obok Andersena i Fjordbacha.

6h Bahrajn 2021 - WEC

Start

Lotny start był bardzo spokojny i obyło się bez przykrych niespodzianek. Toyoty bez trudności odjechały Alpine, a Renger van der Zande na pierwszym okrążeniu po zewnętrznej wyprzedził Jotę z numerem #28, która ruszała z najwyższej pozycji w LMP2. Po kilku okrążeniach stawka zaczęła się powoli rozjeżdżać - na czele Toyoty, dalej Alpine i w LMP2 Team Nederland, Reamteam Racing, United, Inter Europol na 4. pozycji (LMP2) i za nimi Jota #28. Orecą High Class startował Andreas Fjordbach, który utrzymał swoją pozycję.

Na początkowym etapie rywalizacji w klasie LM GTE Pro rządził team Porsche z autami w kolejności #92 Kevin Estre, #91 Gianmaria Bruni, a za nimi para Ferrari AF Corse w kolejności Miguel Molina i Alessandro Pier Guidi. W LM TE AM na czele było Ferrari Iron Lynx, dalej AF Corse i TF Sport w Astonie Martinie.

Pierwsza godzina zmagań upłynęła pod wpływem walk w klasie LM GT. Po kontakcie z Francesco Castelaccim Ferrari Iron Lynx #60 z Rino Mastronardim za kierownicą musiało zjechać do boksów na znacznie dłuższy postój. Dodatkowo załoga dostała karę za ten incydent, pomimo tego, że Iron Lynx wrócił na tor, to na tym etapie rywalizacji zajmował przedostatnie miejsce. 

Na końcu stawki jechało Porsche GTE Am z ekipy Dempsey - Proton Racing z Khaledem Al Qubaisim za kierownicą. Tutaj również pojawiły się problemy techniczne. To właśnie wśród aut GT było najwięcej walki w początkowej fazie zmagań i gdyby nie piękna rywalizacja obu Ferrari #47 i #57, jedyne co moglibyśmy oglądać to dublowania.

Takeshi Kimura z Ferrari #57 był autorem pierwszej żółtej flagi w tym wyścigu, kiedy po bardzo optymistycznym wejściu kierowca Kessel Racing chciał wcisnąć się po wewnętrznej pod pachę Ferrari #47 i obrócił się kosząc pachołek. Na szczęście skończyło się to tylko kilkoma sekundami straty, a ofiarą został jedynie pachołek.

Pierwsza seria pit stopów

Pierwszą załogą w boksach była #28 Jota z Seanem Gelalem za kierownicą, okrążenie później w alei pojawiła się dosłownie cała klasa LMP2. W tym samym czasie prowadzące w wyścigu Toyoty zamieniły się pozycjami i teraz na prowadzeniu wyścigu znajdowała się załoga #7 z Mikiem Conwayem na fotelu w kokpicie.

W LMP2 bez większych zmian, a jedynie Inter Europol Competition zdecydował się na zmianę kierowcy - Rengera van der Zande zastąpił Alex Brundle, który wyjechał na tor za Ferdinandem Habsburgiem w WRT na 5. pozycji w klasie. Kolejne miejsce zyskał Anders Fjordbach z High Class, po niespełna godzinie rywalizacji jadąc na 7. miejscu w LMP2.

6h Bahrajn 2021 - WEC

Oreca z Fjordbachem chwilę później miała już mniej szczęścia, tracąc dwie pozycje na kilku zakrętach na rzecz aut z numerem #28 i #38. Tymczasem na prowadzeniu Toyoty znowu zamieniły się pozycjami i ponownie to Sebastien Buemi był na czele.

Pomimo tego po postoju w boksach auta znowu zamieniły się pozycjami - w Toyocie Conwaya pojawił się problem z dokręceniem lewej tylnej opony, przez co nawet pomimo zmiany kierowcy z Buemiego na Hartleya na prowadzeniu znalazła się właśnie załoga z numerem #8.

Świetny stint miał Sean Gelael, który awansował na 5. miejsce, ale jeszcze lepiej radził sobie Alex Brundle, który na swojej zmianie dogonił WRT, bez problemu radząc sobie z Habsburgiem, by chwilę później wyprzedzić także United Autosports i awansować na 3. pozycję w LMP2!

Latający Brundle, Kubica za kierownicą!

Alex Brundle fenomenalnie radził sobie z żółto-zieloną Orecą na swoim stincie. Brytyjski kierowca nie był zaspokojony awansem z 5. na 3. pozycję i po kilku kolejnych okrążeniach dogonił Realteam Racing oraz wyprzedził Loica Duvala, wskakując na 2. pozycję w LMP2.

W tym samym czasie w LMP2 High Class #20 w fotelu kierowcy zasiadł Robert Kubica. Długi pit stop wraz ze zmianą przodu bardzo utrudni polskiemu kierowcy walkę o wysoką lokatę. Pogoda nie ułatwiała ścigania, temperatura toru znacznie przekraczała 40 stopni Celsiusza, co wpływało na zużycie opon.

Toyoty znowu wymieniły się pozycjami na prowadzeniu po tym, jak Brandon Hartley skarżył się na wibracje - pomimo tego załoga Alpine nadal traciła do prowadzących Toyot ponad 16 sekund.

Wystarczyło kolejnych kilka minut, żeby Alex Brundle, korzystając ze świeżych opon, odrobił stratę do Racing Team Nederland i bez problemu poradził sobie z Giedo van der Garde i awansował na prowadzenie LMP2 na 4,5 godziny przed końcem. Chwilę później IEC zjechał do boksów, tym razem bez zmiany kierowcy. Nieźle radził sobie także Robert Kubica, który z bardzo dobrym tempem próbował odrabiać straty.

Okrążenie po Inter Europolu w boksach zjawiła się pozostała grupa samochodów LMP2. Do rywalizacji dołączyli Frits van Eerd, Esteban Garcia, Tom Blomqvist czy Sophia Floersch.

IEC WEC Bahrain

Na kilka minut przed końcem drugiej godziny ścigania pozycję lidera w klasie LMP2 zabrał Alexowi Brundle siedzący za kierownicą #31 WRT Robin Frijns.

Chwilę później w wyniku oderwania się z Astona Martina #88 sporej wielkości części, sędziowie zdecydowali się na ogłoszenie Full Course Yellow. W wyniku zamieszania i zjazdów do pit lane przed auto IEC awansowali w klasyfikacji #29 Racing Team Nederland oraz #22 United Autosports USA, które zdecydowało się pozostać na torze.  

Za kierownicą żółto-zielonego auta pojawił się Kuba Śmiechowski. Po kilku okrążeniach polski kierowca spadł na trzecią lokatę kosztem Fritsa Van Eerda z Racing Team Nederland.

High Class Racing Bahrain WEC

Na jedenastym okrążeniu swego stintu Kuba Śmiechowski spadł na czwarte miejsce, oddając po krótkiej walce najniższy stopień podium prowadzącemu #28 Jota Tomowi Blomqvista. Chwilę później swą wspinaczkę w górę tabeli podklasy LMP2 Pro/Am kontynuował Robert Kubica, wyprzedzając Henrika Hedmana z Dragonspeed USA.

A co słychać wśród Grand Tourerów?

W skromnie obsadzonej klasie PRO Bahrajn na półmetku wyścigu należał do Porsche w kolejności #92 przed #91. Oba Ferrari AF Corse jadące podobnym tempem traciły około pół minuty do liderów ze Stuttgartu. Nieco więcej emocji serwowała przez pierwszą połowę wyścigu klasa AM. Stawce przewodziły dwa Aston Martiny, ale już najniższy stopień podium stanowił przedmiot walki między Porsche 911 RSR #56, Astonem Martinem #777 oraz Ferrari 488 #54.

Na trzech kołach kończył swój pierwszy stint legendarny Juan Pablo Montoya, którego zguba zatrzymała się na środku nitki toru w Bahrajnie, wywołując Full Course Yellow i serię wizyt w boksach. U mechaników zagościły między innymi liderujące wyścigowi Toyoty. Ich przewaga nad trzecim w klasyfikacji Alpine umożliwiła jednak wyjazd przed #36 bez utraty pozycji. 

Roszady na półmetku

Na trzy godziny i dziesięć minut przed końcem wyścigu, jako pierwszy z czołówki LMP2 do boksów zawitał Kuba Śmiechowski. Po dość wolnym pit stopie Polak wyjechał na szóstej pozycji i nie pomógł w odzyskaniu pozycji nawet fakt, iż za kierowcą IEC w pit lane pojawili się również jego najwięksi rywale.

Po kilku okrążeniach Kubę dogonił i wyprzedził drugi z samochodów Jota - #38. Robert Kubica w tym czasie wolno odrabiał straty do załogi #1 reprezentowanej wówczas przez Sophie Floersch. Emocji w tej części wyścigów dostarczał piękny pojedynek Porsche 911 #77 i Ferrari 488 #83. Piąte miejsce, którego dotyczył, padł łupem pierwszego z wymienionych.

Pojedynek IEC i Richard Mille Racing Team

Na dwie godziny i trzydzieści osiem minut do końca rywalizacji wyścig znów przerwały został przez leżące na nitce toru fragmenty Astona Martina. Wywołane przez nie Full Course Yellow wiele załóg wykorzystało do wykonania pit stopów. W boksach pojawiły się między innymi WRT, United Autosports USA i Inter Europol Competition.

Po dwóch stintach i 39 okrążeniach Kuba Śmiechowski oddał miejsce za kierownicą Rengerowi Van Der Zande. U mechaników pojawił się także #20 High Class Racing. Prowadzącego go Roberta Kubicę zmienił Dennis Andersen.

Tymczasem Van Der Zande wyjechał z boksów za #1 Richard Mile Racing prowadzonego przez Gabriela Aubry. Na przestrzeni kilku okrążeń zielono-żółta Oreca zbliżyła się do tylnego spojlera Francuza na odległość kilku żyletek. Walcząca para wyprzedziła jadącego słabym tempem #29 Racing Team Nederlands. Po kilku przymiarkach do ataku i walce koło w koło Holender z IEC znalazł sposób na Gabriela Aubry i awansował na piątą pozycję.

Dwie godziny do końca

W klasyfikacji LMGTE AM na pozycji lidera zagościł niebieski #33 Aston Martin TF Sport. Na drugim miejscu plasował się #98 Aston Martin Racing. Podium uzupełniało Porsche #56 reprezentujące Team Project 1. Klasa LMGTE PRO to dominacja Porsche. Ferrari na tym etapie wyścigu nie potrafiło w żaden sposób nawiązać do tempa prowadzącej dwójki.

W LMP2 na czele niezmiennie #31 belgijskiego WRT przed #22 United Autosports i dwoma Jotami. Piąte miejsce należało od dłuższego czasu do #34 turbopiekarzy. High Class Racing, goszczący w Bahrajnie Roberta Kubicę, zajmował ostatnie miejsce pierwszej dziesiątki. Klasyfikacja Hypercar nie zaskakiwała, choć #36 Alpine wyraźnie udało się zmniejszyć dystans do wolniejszej z Toyot.

Pech turbopiekarzy

Kontakt Rengera z dublującym go Filipe Albuquerque (#22 United Autosports) spowodował obrót zawodnika IEC oraz żółtą flagę. W wyniku straty powstałej po incydencie nasza załoga spadła na pozycję szóstą i zmuszona została do zjazdu na pit lane z powodu uszkodzonych drzwi.

IEC wykorzystało wizytę w pit lane także na wymianę kierowców. W aucie zasiadł Alex Brundle, który na wyjazdowym okrążeniu wciąż zmagał się z niedomykającymi się lewymi drzwiami i zmuszony był prowadzić jedną ręką. Zdarzenie zostało odnotowane przez sędziów, a zespół wezwany do rozwiązania problemu lub ponownego zjazdu do alei serwisowej.

Po kilku kolejnych okrążeniach Brytyjczyk faktycznie pojawił się u mechaników, ale problem zdawał się być rozwiązany już wcześniej na torze. Nieplanowana wizyta w boksach sprawiła, iż załoga Inter Europol Competition spadła na ósmą pozycję w klasie.

6h Bahrajn 2021 - WEC

Ostatnia godzina walki

Ostatnia godzina wyścigu rozpoczęła się od pięknego pojedynku broniącej drugiej pozycji  #22 w barwach United Autosports oraz #28 Joty. Zasiadający za kierownicą drugiego z wymienionych samochodów Tom Blomqvist ostatecznie pokonał brawurowym atakiem od zewnętrznej reprezentującego UA Filipe Albuquerque'a.

Niestety, pech nie opuszczał Turbopiekarzy. Po incydencie z drzwiami do zbioru plag prześladujących Inter Europol Competition dołączyła czterominutowa kara stop&go za nieprawidłowości regulaminowe przy wykorzystaniu przysługujących zespołowi opon. W dodatku po krótkiej chwili na torze Alex Brundle został ponownie wezwany do boksów na polecenie dyrektora wyścigu. Powodem okazały się znów wspomniane wyżej kłopoty z zamkiem drzwi. Owa kombinacja wydarzeń zepchnęły żółto-zielonych na dziewiąte miejsce w klasie.

Na kwadrans przed chwilą, w której flaga w szachownicę przecięła powietrze nad nitką toru, na trzecie miejsce na podium LMP2 udało się awansować drugiemu autu w barwach Joty. Prowadzący Orecę #38 Antonio Felix Da Costa wyprzedził Filipe Albuquerque z United Autosports. Mimo zaskakującej serii pit stopów na dziesięć minut przed końcem rywalizacji i niezłego tempa Portugalczyka kolejność na mecie nie uległa już zmianie.

Wyniki

W klasie Hypercar  pewnie i zgodnie z przewidywaniami wygrały Toyoty. Pierwsza na mecie zameldowała się załoga GR010 #7 w składzie Mike Conway, Kamui Kobayashi, Jose Maria Lopez. W LMP2 triumfował #31 WRT. Podium uzupełniły dwa prototypy w barwach zespołu Jota. LMGTE Pro to dominacja Porsche, z którymi zawodnicy AF Corse nie mogli sobie dziś w żaden sposób poradzić. Zwycięstwo wśród LMGTE Am  dowiózł dość pewnie #33 – Aston Martin zespołu TF Sports.

Pierwsza z dwóch rund w Bahrajnie nie zafundowała polskim kibicom dobrych emocji. #20 z Robertem Kubicą w składzie zajął ósme miejsce w klasie. Tuż za jego plecami uplasował się #34 IEC.

Wyniki Hypercar

6h Bahrajn 2021 - WEC

Wyniki LMP2

6h Bahrajn 2021 - WEC

Wyniki LM GTE PRO

6h Bahrajn 2021 - WEC

Wyniki LM GTE AM

6h Bahrajn 2021 - WEC