Ekipy AF Corse i Akkodis ASP wygrały wyścigi podczas drugiej rundy GT World Challenge Europe na brytyjskim Brand Hatch. Duet Christian Klien i Patryk Krupiński okazali się najlepsi w sobotę, a dobry występ zanotował Igor Waliłko.
Niespodziewanie, pole position do pierwszego zdobyło Ferrari AF Corse #53 występujące w Silver Cup. Ulysse de Pauw bez większych problemów utrzymał prowadzenie na otwierającym okrążeniu, jednak do dużej kolizji doszło w środku stawki. Tuż obok obracających się aut był Valentino Rossi, który uniknął uszkodzeń i kontynuował rywalizację.
Ferrari utrzymało solidne tempo z kwalifikacji, budując 3 sekundową przewagę nad drugim Julesem Gounonem, którą utrzymali również po zmianie w boksach. Podczas kolejnych okrążeń, będący za kierownicą Pierre-Alexandre Jean, został przyblokowany przez jednego z maruderów, co pozwoliło Driesowi Vanthoorowi na zbliżenie się do Francuza.
Mimo małych problemów Ferrari #53 ostatecznie dowiozło zwycięstwo do mety, przed drugim Driesem Vanthoorem oraz trzecim Raffaele Marciello, który w końcówce prezentował iście piorunujące tempo.
Dzięki dobremu startowi Chrsitiana Kliena i solidnemu początkowi wyścigu, JP Motorsport #111 spokojnie jechał na pozycji lidera Pro-Am Cup. Z pozytywnej strony pokazał się Patryk Krupiński, który z konkurencyjnym tempem oraz bezproblemową jazdą dowiózł zwycięstwo do mety.
Dominujące tempo w drugim wyścigu pokazali Raffaele Marciello i Timur Boguslavskiy z Akkodis ASP #89. Na samym pierwszym okrążeniu Włoch wypracował przewagę aż 2 sekund, która na przestrzeni rywalizacji tylko rosła. Tym samym po zmianie, do lidera Charles Weerts tracił sekund.
We wcześniejszej części wyścigu Dries Vanthoor próbował wyprzedzić Patric Niederhauser, jednak ostatecznie, w osiągnięciu celu pomogła szybki pit stop. Pobyt WRT #32 w alei był aż o 11 sekund krótszy od czasu Sainteloc #25.
Z 15 minutami do końca, bliski ukończenia wyścigu był Patryk Krupiński, gdy pojechał zbyt szeroko w pierwszym zakręcie, wyjeżdżając częściowo na żwir. Solidnym tempem jechało WRT Audi #46 z Valentino Rossim oraz Akkodis ASP #86 prowadzone przez Igora Waliłko. Załoga belgijskiego zespołu zajęła ostatecznie 8 miejsce, a na 16 pozycji uplasował się polski kierowca i Razvan Umbrarescu.
Pierwszy przez linię mety przejechał niezagrożony Timur Boguslavskiy, w przeciwieństwie do drugiego Charlesa Weertsa, któremu na zderzaku przez ostatnie kilka okrążeń siedział Jules Gounon.
Na tor kierowcy powrócą za dwa tygodnie w legendarnym Magny Cours.