Aston Martin ogłosił wejście do czołowej kategorii wyścigów długodystansowych, Hypercar, od 2025 roku. Przynajmniej jeden prototyp brytyjskiego producenta będzie wystawiony przez zespół Heart of Racing w serii WEC oraz IMSA.

Po wielu miesiącach - a nawet latach - rozważania nad wejściem do topowej klasy wreszcie podjęto decyzję, na którą czekało wielu fanów. Nowa Valkyrie będzie stworzona na bazie auta Valkyrie AMR Pro, zbudowanego i zaprojektowanego we współpracy z Adrianem Neweyem. Pierwotna wersja maszyny w niektórych elementach jest zgodna z regulacjami Hypercar, jednak pozostałe kwestie potrzebują zmian.

Tym, czego inżynierowie Aston Martina nie planują zmieniać, jest liczba cylindrów w 6.5 litrowym wolnossącym silniku Coswortha V12. Produkuje on ponad 1000 KM mocy i kręci się do 11 000 obrotów na minutę, lecz specyfikacja ta może się trochę zmienić, by dostosować jednostkę do długodystansowej rywalizacji. Planowany jest również brak hybrydy, jak ma to miejsce w AMR Pro.

Heart of Racing wystawi po jednym aucie w WEC i IMSA, a planowany jest również start z aktualnie rozwijanym autem GT3. Samą ekipę kilka lat temu założył miliarder, Gabe Nawell, który znany jest ze świata gier. To on był jednym z założycieli firmy Valve, która stworzyła popularnego Couter-Strike'a czy platformę Steam.

Aston Martin chwali się, że po wejściu do najwyżej klasy tzw. długiego dystansu będzie walczył na praktycznie wszystkich szczeblach wyścigów aut torowych, od GT4 do Hypercarów, a przede wszystkim w Formule 1.

- Osiągi są siłą napędową wszystkiego, co robimy w Astonie Martinie, a sporty motorowe są ostatecznym wyrazem tego dążenia do doskonałości - powiedział Lawrence Stroll, szef wszystkich szefów.

- Jesteśmy obecni w Le Mans od najwcześniejszych dni, a dzięki tym wspaniałym wysiłkom udało nam się wygrać Le Mans w 1959 roku i naszą klasę 19 razy w ciągu ostatnich 95 lat. Teraz powracamy na scenę tych pierwszych triumfów, aby napisać nową historię dzięki prototypowi wyścigowemu, inspirowanemu najszybszym samochodem, jaki Aston Martin kiedykolwiek zbudował.

Mając z tyłu głowy wprowadzone przez FIA ograniczenia, które dotyczą programów wyścigowych producentów z F1 w innych seriach, Lawrence Stroll wspomina o planowanej współpracy z ekipą spod Silverstone.

- Oprócz naszej obecności w Formule 1 powrót Astona Martina na szczyt endurance pozwoli nam zbudować głębszą więź z naszymi klientami i społecznością, wśród których wielu odkryło swoją pasję do marki dzięki naszym sukcesom w Le Mans. Oczywiście złożona baza wiedzy, którą budujemy dzięki naszemu zespołowi F1, to dane, które Aston Martin Performance Technologies może wykorzystać do dalszego zwiększania możliwości samochodu wyścigowego Valkyrie w Le Mans, WEC i IMSA.

Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie Długodystansowymi Mistrzostwami Świata i wchodzących producentów jak Lamborghini czy BMW, Aston Martin podniesie rywalizację na jeszcze wyższy poziom. Zdaje się, że powraca złota era wyścigów długodystansowych i Le Mans 24h.