Dries Vanthoor i Charles Weerts z WRT Audi #32 po raz trzeci zdobyli tytuł Sprint Cup. W sobotnim wyścigu zwyciężyło Ferrari #53 AF Corse, za którego kierownicą siedział Ulysse De Pauw i Pierre-Alexandre Jean, a niedziela należała do Belgów. Z dwoma wygranymi w Pro-Am sezon zakończyła też załoga JP Motorsport #111.
Mimo świetnej dyspozycji Christiana Kliena i Patryka Krupińskiego w ten weekend strata do lidera klasyfikacji generalnej, Garage 59 #188 była zbyt duża i to brytyjski zespół okazał się mistrzem kategorii Pro-Am.
Mistrzostwo Silver Cup trafiło do wspomnianego już Ferrari #53, które oprócz sobotniego zwycięstwa, tenże wyścig rozpoczęło z pole position. Na starcie prowadzenie utrzymał De Pauw, natomiast Weertsa wyprzedził Simon Gachet i to on objął pozycję wicelidera.
Świetne pierwsze okrążenie zaliczył też Dennis Lind z #112 JP Motorsport jadący na 4 miejscu, lecz wczesny pit stop musiał wykonać Patryk Krupiński. Polak nie stracił jednak aż tyle czasu, gdyż nieco później na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Zbliżenie stawki pomogło również Timurowi Boguslavskiyemu, który startując z 19 pola, miał twardy orzech do zgryzienia, by ostatecznie zdobyć cenne punkty.
Wbrew szybkim pit stopom WRT, ekipie Tresor by Car Collection udało się utrzymać drugie miejsce podczas zmian, a co więcej, zmniejszyć stratę do prowadzącego Ferrari. Z kolei trzy pozycje na przestrzeni okna stracił Mclaren #112.
Z powodu awarii zawieszenia w bariery uderzył Mercedes #90, co wywołało okres FCY i w ostateczności wyjazd samochodu bezpieczeństwa. To dało kierowcom jeszcze więcej szans na koniec wyścigu, a głównym beneficientem był Raffaele Marciello. Włoch przebił się na 8 pozycję, jednak nie wystarczyło to, by przedłużyć szanse na tytuł.
Pierwszy linię mety przekroczył Pierre-Alexandre Jean (Ferrari #53), tuż przed Christopherem Haase (Audi #25), a najniższy stopień podium uzupełnił jeden z mistrzów Sprint Cup, Charles Weerts (Audi #32). Załoga #112 JP Motorsport ukończyła rywalizację na 7 miejscu.
Wyścig niedzielny
Biorąc pod uwagę, że był to ostatni wyścig sezonu, każdy chciał zakończyć go jak najlepiej. Przeszkodziły w tym duże opady deszczu, przez co kierowcy przejechali dodatkowe okrążenie formujące. Mimo cieżkich warunków nikt nie wypadł z toru, a pierwsze pole utrzymał Raffaele Marciello. Włoch pokazał dobre tempo i zbudował aż 16-sekundową przewagę do momentu zmiany.
Zarówno Mercedes #89 i WRT Audi #32 zawitały w alei w ostatniej chwili, co miało pomóc w uzyskaniu jak najlepszego tempa w końcowej części wyścigu. Vanthoor włączył pit limiter z 7 sekundami do końca okna, jednak mechanicy założyli opony typu slick, gdy prawie wszyscy jechali na deszczówkach.
Ruch ten odbił się stratą czterech pozycji, natomiast miejsca zyskiwał wtedy Christian Klien z JP Motosport #111, wskakując na pozycję lidera Pro-Am. Mimo dużej przewagi Timura Boguslavskiyego, stawała się ona coraz mniejsza za sprawą Auréliena Panisa z WRT Audi #25, który zyskiwał średnio po ponad dwie sekundy na okrążeniu.
Wtedy też do głosu doszedł Charles Weerts będący na sklickach i rozpoczął pogoń za prowadzącą dwójką. Z 3 minutami do końca, Panis dogonił Rosjanina, a to oznaczało tylko jedno, walka do samego końca. Kierowcy nie wzięli jednak pod uwagę, że 7 sekund za nimi jechał Charles Weerts.
Belg zredukował tą stratę w pół okrążenia i wyprzedził Audi oraz Mercedesa, wygrywając w pięknym stylu finałowy wyścig tego sezonu. Boguslavskiy popełnił błąd w ostatnim zakręcie, co wykorzystał Panis, finiszując na drugiej pozycji.
Nie był to w pełni udany weekend dla Igora Waliłko, w sobotę nie ukończył wyścigu, jednak niedziele okazał się lepszym dniem, który zakończył z 18 pozycją. W klasyfikacji generalnej Silver Cup uplasował się na 10 miejscu.