Ekipa Inter Europol Competition #34 po raz pierwszy w tym sezonie stanęła na podium w LMP2, a Orlen Team AO by TF z Robertem Kubicą zajął 5. miejsce. W walce o tytuł nadal liczą się obie „polskie" załogi (AO oraz #43 IEC), więc o mistrzostwie zadecyduje runda w Portimao. Na podium w LMP3 również zobaczyliśmy kierowców Piekarzy.
Wyścig najlepiej rozpoczął Clement Novalak z Inter Europolu #34, który w przeciągu kilku okrążeń objął prowadzenie po starcie z 4. pola. W Orlen Team AO by TF zasiadł Jonny Edgar, ale miał nieco gorsze otwarcie. Brytyjczyk stracił jedną pozycję, a później wyprzedził go Sebastian Alvarez, jadący w żółto-zielonym aucie #43.
#34 kontynuowała powiększanie przewagi, ale karę drive through przez kontakt z prototypem LMP3 dostała wspomniana załoga #43. Nie był to koniec złych informacji, gdyż po wyjeździe z alei w pierwszym zakręcie obrócił się Robert Kubica. Polak zmienił Edgara, lecz stracił przyczepność na zimnych oponach.
Amerykańską załogę kosztowało to ponad 10 sekund i wprowadziło trochę komplikacji. Z pomocą przyszły jednak Idec Sport oraz Spirit of Race. Oba auta zderzyły się dwukrotnie, czego skutkiem było odpadnięcie koła z prototypu, a tym samym wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Na restarcie w pierwszym zakręcie obrócona została #88 Inter Europolu (LMP3), która pewnym tempem jechała w czołówce, a na początku nawet prowadziła.
Pechowo w Arrabbiacie 1 zderzyły się oba włoskie zespoły - Iron Lynx i AF Corse #83. Zarówno Lamborghini, jak i LMP2 skończyło w żwirze, stąd Eduardo Freitas był zmuszony ponownie zneutralizować wyścig.
Jazda przy zielonej fladze nie trwała zbyt długo, gdyż podczas dublowania Rahel Frey uderzyła w ostatniego Claudio Schiavoniego na wysokości wyjazdu z pit lane. Włoch z wielkim impetem uderzył w ścianę i jego auto zostało totalnie zniszczone. Na szczęście współwłaściciel Iron Lynx wyszedł z samochodu o własnych siłach, a na torze zawisła czerwona flaga.
Przez cały czas bardzo dobrze szło składowi Iron Lynx - Proton Competition, który prowadził w LMP2 i po restarcie uciekł stawce w drodze po zwycięstwo. Do gry o czołowe pozycje wróciło AO by TF w rękach Louisa Deletraza, lecz nie był on tak szybki jak Luca Ghiotto z Inter Europolu #34. Włoch na przestrzeni jednego okrążenia wyprzedził Szwajcara i Charlesa Milesiego, wchodząc na 3. miejsce.
Zmagania w Portugalii będą więc rozgrywką o mistrzostwo LMP2 pomiędzy kilkoma drużynami. Orlen Team AO by TF zwiększył przewagę nad Inter Europolem do 6 oczek, a ze stratą 15 punktów do lidera z daleka atakować będzie Panis Racing. Matematyczne szanse ma też Idec Sport, który potrzebuje perfekcyjnego weekendu i pecha rywali.
Clement Novalak, Inter Europol Competition #34:
- To był dobry wyścig. Strategia nam nie pomogła, ale pierwszy stint był solidny. Trochę szkoda czerwonej flagi, ale musimy być szczęśliwi z naszego pierwszego podium w tym roku. Mogło być lepiej, choć mogło być też dużo gorzej. Jestem z tego zadowolony.
Kai Askey, Inter Europol Competition #88:
- Szczerze mówiąc, popełniliśmy błąd podczas początkowego pit stopu, ale nasze tempo było mocne przez cały weekend, a zespół wykonał naprawdę dobrą robotę. Cieszę się, że udało mi się wywalczyć podium, bo już dawno powinniśmy byli to zrobić. Potrzebujemy punktów i możemy nabrać rozpędu przed finałem sezonu.