Hypercary Ferrari zdominowały kwalifikacje do 6-godzinnego wyścigu na Imoli, zajmując pierwsze trzy miejsca. W LMGT3 najlepsza okazała się natomiast załoga Manthey Pure Rxcing. 

HYPERCAR 

Tym razem w AF Corse #83 zasiadł Robert Shwartzman, który narzucił topowe tempo. Równie dobrze jechali kierowcy fabrycznych Ferrari i po 10 minutach w pierwszej szóstce znajdowały się wszystkie Hypercary z Maranello. 

Niedługo późnej została wywieszona czerwona flaga, po obrocie Driesa Vanthoora. Z niecałymi dwoma minutami do końca wszyscy próbowali zrobić kolejne okrążenie. Finalnie przekroczenie linii przed końcem udało się tylko sześciu kierowcom, ale nie zmieniło to składu Hyperpole. 

To właśnie wtedy nad torem pojawiły się przewidywane deszczowe chmury. Duży lock up zaliczył Kevin Estre, jednak nie przeszkodziło mu to w pokonaniu Porsche #5. Mimo to nikt nie mógł pobić Ferrari. Antonio Fuoco wykręcił najszybsze okrążenie, a tuż za nim skończyli Robert Shwartzman i Alessandro Pier Guidi. Tym samym do jutrzejszego wyścigu z pierwszych trzech miejsc wystartują auta Ferrari, co jeszcze bardziej ucieszy wszystkich tifosich. 

Tuż po kwalifikacjach spytaliśmy Roberta Shwartzmana o jego odczucia po kwalifikacjach: - Gdyby w sesji nie było tyle chaosu, mógłbym powalczyć o pole position, ale z moim małym doświadczeniem w tym aucie jestem z siebie zadowolony. Byłem trochę zagubiony, stąd potrzebowałem trochę więcej czasu, by wykręcić solidne kółko. 

- Na starcie nie powinno być żadnych uzgodnień między Hypercarami Ferrari i powinniśmy móc walczyć jak równy z równym. Robert będzie startował, więc trzymam kciuki, że zrobi solidną robotę i zostanie z przodu. Myślę, że jesteśmy lepsi na długich przejazdach i mam nadzieję na naprawdę dobry wyścig. Mocny start oraz strategia pomogą naszemu wyścigowi. 

Niezbyt zadowoleni wydawali się kierowcy Toyoty, którzy skończyli na 6. i 8. miejscu. Ich zdaniem, tak jak w Katarze, wyciągnęli maksimum z auta, jednak ponownie przegrali z rywalami. Podczas obowiązków medialnych spytaliśmy Kamuiego Kobayashiego, czy możliwe jest wyprzedzenie  minimum jednego Ferrari w trakcie niedzielnego wyścigu. 

- Nie. Zrobiliśmy wszystko i nigdy nie byliśmy szybsi niż Ferrari. Zmaksymalizowaliśmy tempo, ale ostatecznie mamy tutaj „Forza Ferrari", czyż nie? Tak po prostu jest. 

LMGT3 

Podobnie jak w zeszłym sezonie w walkę o pole position uwikłana była Sarah Bovy. Belgijka na domowym torze Lamborghini co raz kręciła jedne z najszybszych okrążeń, mając bardzo mocny czas w ostatnim sektorze. 

Dzięki temu spokojnie awansowała do Hyperpole z drugiego miejsca, za Aleksandrem Malykhinem. To właśnie tam Białorusin potwierdził swoje tempo, zdobywając pole position z przewagą prawie 0,7 sekundy. Uśmiechy pojawiły się też w garażu WRT, którego auta zablokowały drugi rząd. 

- Mieliśmy mało czasu na torze i nie testowaliśmy tu, więc nie wiemy do końca, gdzie jesteśmy - powiedziała Sarah Bovy. - Mamy dobre auto, z lepszym tempem niż w Katarze, więc wszystko rozejdzie się o dublowanie oraz opony. Sporym wyzwaniem będzie jazda dwóch stintów na tych samych oponach, ale wszyscy mają ten problem. W samym aucie było trochę więcej czasu, bo nie poprawiłam się w Hyperpole. Teraz wyłączam mózg kwalifikacyjny i włączam ten wyścigowy.

Pełne wyniki:

wyniki