Robert Kubica zajął 13. miejsce w kwalifikacjach do 6-godzinnego wyścigu na Fuji i tym samym nie awansował do Hyperpole. Pole position w Hypercarach zdobył Cadillac, a rywalizację w LMGT3 po raz pierwszy w tym sezonie wygrało Ferrari.
Już przed weekendem wyścigowym pojawiały się głosy o tym, że Ferrari 499P może nie być tu konkurencyjną konstrukcją i tak też się stało. Do głosu doszły inne zespoły, jak Iron Lynx Lamborghini, dla którego był to pierwszy udział w drugiej części czasówki. Sporą niespodziankę mieliśmy także w LMGT3, gdzie w czołowej dziesiątce nie skończyło żadne z aut Porsche.
Drugi raz z rzędu na kwalifikacje wyjechał Robert Kubica i od samego początku nie wyglądało to najlepiej. O ile po pierwszych okrążeniach był przed Antonio Giovinazzim z fabrycznego Ferrari, o tyle nadal tracił 0.3 sekundy do Hyperpole. Większość załóg nie była w stanie poprawić się na drugich okrążeniach i zjechała do boksu, jednak Polak walczył do samego końca, próbując wykręcić lepsze kółko. Ostatecznie AF Corse #83 skończyło na 13. miejscu, za wcześniej wspomnianym Ferrari #51.
Tuż po zakończeniu pierwszej sesji tak swój występ podsumował Robert: - To trochę rozczarowujące, ale nie wiem, dlaczego w przeciwieństwie do wczoraj od razu po wyjeździe z alei nie miałem przyczepności. Musimy zobaczyć, co się stało, ale to trochę irytujące, gdy czujesz, że nie masz przyczepności. Starałem się coś wyciągnąć, ale zostałem też trochę przyblokowany w 6. zakręcie. Bez tego pewnie awansowałbym do Hyperpole, ale tak to już jest.
- Starałem się kontynuować, zmieniając parę rzeczy w aucie, by znaleźć trochę osiągów, ale opony nie były już w najlepszym stanie. Patrząc wstecz, łatwo powiedzieć, co trzeba było zrobić.
W Hyperpole obie Toyoty na ich domowym torze pokonał Alex Lynn z Cadillaca, który od paru wyścigów jest poważnym kandydatem do miejsca na podium. Dobre tempo miał także Dries Vanthoor w BMW, zajmując 3. miejsce, a najlepsze Ferrari, prowadzone przez Antonio Fuoco, skończyło z 7. czasem.
Przy LMGT3 trudno nie wspomnieć o słabych kwalifikacjach lidera klasyfikacji generalnej, Manthey Pure Rxcing. Alex Malykhin zajął jedynie 14. miejsce, jednak jedną z przyczyn tego wyniku może być „zwycięski balast”, czyli dodatkowe 40 kilogramów.
Do Hyperpole nie awansowało także drugie auto Manthey. Podobnie jak w FP3 świetne tempo miały obie Visty AF Corse i to one były faworytami do pole position. W końcówce dobre tempo miały TF Sport, United i Iron Dames, lecz na ostatnich przejazdach najszybszy czas wykręcił Francois Heriau z Ferrari #55.
Pełne wyniki sesji można sprawdzić TUTAJ.
Jutrzejszy wyścig to nie tylko spore wyzwanie dla ekip, ale i fanów, gdyż rywalizacja rusza o 4:00 czasu polskiego.