Isotta Fraschini zakończyła dwa dni testów swoim Tipo 6 LMH-C na torze Vallelunga. Były to pierwsze przejazdy nowego auta i jak donosi włoski producent, przebiegły bezproblemowo i zgodnie z planem.
Za kierownicą Hypercara we wtorek zasiadł Maurizio Mediani i to on pokonał okrążenia zapoznawcze oraz bloki 3, 5 i 8 ciągłych kółek. By odpowiednio sprawdzić jednostkę napędową, z rana samochód był napędzany jedynie silnikiem spalinowym, a po południu został włączony motor elektryczny.
Od zaprezentowania maszyny pod koniec lutego inżynierowie Michelotto Engineering wprowadzili kilka małych poprawek aerodynamicznych, które miały usprawnić balans. Biorąc pod uwagę, że plan testowy nie jest spory, bardzo ważne jest, by auto było możliwie jak najlepsze w swojej podstawowej formie podczas homologacji. Gdy Hypercar zostanie zatwierdzony, będzie w nim można wykonać jedynie parę zmian, więc pomimo wielkiej chęci zadebiutowania na Monzie zespół stara się wykonać wszystko bez wielkiego pośpiechu.
Pierwszy dzień podsumował Claudio Berro, dyrektor motorsportu w Isocie Fraschini. - Pierwszy przejazd naszego samochodu na torze jest oczywiście ekscytujący dla wszystkich, począwszy od mechaników, którzy go zbudowali i byli obecni na torze, a kończąc na każdej zaangażowanej osobie. Dla całego zespołu był to dobry dzień, gdyż wszystko przebiegało zgodnie z planem. Auto zatrzymywało się w alei, by inżynierowie mogli dopracowywać ustawienia i wykonywać analizy danych. Satysfakcjonujące były również okrążenia z włączonym układem hybrydowym.
Swoimi spostrzeżeniami podzielił się też Gary Holland, szef zespołu Vector Sport, który będzie ścigał się Hypercarem w WECu. - To był naprawdę przyjemny dzień, gdyż pierwsze jazdy przebiegły bez większych problemów. To imponujące i dowodzi, jak dobrzy i zaangażowani są nasi partnerzy techniczni.
- Nie mogę doczekać się przejazdów pokazujących prawdziwe tempo auta i - miejmy nadzieję - udanego procesu homologacji. To pozwoli nam na wystartowanie w każdym wyścigu od Monzy do końca roku. Mam nadzieję, że ACO dostrzeże wysiłek i trajektorię, na której jesteśmy, co może przyznać nam pozwolenie, abyśmy mogli rywalizować z innymi zespołami LMH.
Drugi dzień testów polegał głównie na zoptymalizowaniu systemu hybrydowego. Inżynierowie Isotty Fraschini dopracowywali ustawienia około 270-konnego silnika elektrycznego zamocowanego na przedniej osi. Załącza się on dopiero po uzyskaniu 120 km/h, a część energii z hamowania idzie do baterii i jest wykorzystywana na przyśpieszeniu. Zespół przekazał, że i tego dnia nie doświadczył wielu problemów, stąd na twarzach personelu widniały same uśmiechy.
Swoimi wnioskami po dwóch dniach testów podzielił się kierowca testowy Michelotto Engineering, Maurizio Mediani. - Jestem zadowolony z pracy, jaką wspólnie wykonaliśmy i która trwa już od ponad roku. Samochód jest dokładnie taki, jak chciałem, a dzięki dzisiejszym doświadczeniom zamierzamy udoskonalić kilka aspektów. Zrobiliśmy ewolucyjny krok, rozwiązując wszystkie pojawiające się problemy, w tym te związane z korelacją między hybrydą a silnikiem spalinowym.
- Hamowanie regeneracyjne również działało dobrze, natomiast niektóre parametry elektroniki są do dopracowania, ale jest to normalne. Nawet bez opon o wysokich osiągach samochód odpowiednio prowadził się przy dużych prędkościach i sprawiał bardzo dobre wyważenie. Podobały mi się ustawienia, więc możemy być zadowoleni z pracy, jaką wykonaliśmy w symulatorze.