Choć do pojechania w wyścigu Formuły 1 konieczne jest m.in. ukończenie 18. roku życia, to w najbliższym czasie może dojść do debiutu 17-letniego zawodnika. Mimo tego, że pojawiły się już pewne zaprzeczenia, cała historia zaczyna wyglądać bardzo interesująco i nie przypomina bezpodstawnego zamieszania.
Na fali transferowego trzęsienia ziemi, wywołanego przez decyzję Lewisa Hamiltona, niemal każdy sympatyk królowej sportów motorowych zdążył zapoznać się z Andreą Kimim Antonellim, którego nazwisko w ostatnim czasie odmieniane jest w padoku F1 przez wszystkie przypadki. To w końcu on jest typowany nawet jako potencjalny następca siedmiokrotnego mistrza lub przynajmniej przyszłoroczny reprezentant którejś ze słabszych ekip, na przykład Williamsa.
Młody talent, będący oczkiem w głowie Toto Wolffa, pominął Formułę 3 i od razu wskoczył na poziom F2. Tam po nie aż tak imponującym początku zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji indywidualnej, a także zdobywa doświadczenie podczas prywatnych sesji testowych za kierownicą starszych bolidów Mercedesa. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że wkrótce młody Włoch będzie mógł zaliczyć kolejny przeskok i spróbować swoich sił w roli kierowcy Formuły 1 podczas weekendu Grand Prix.
Takie plotki zaczęły spływać już po GP Chin ze względu na Joe Sawarda, jednego z tzw. padokowych insiderów, który podał, że Williams może zechcieć zastąpić Logana Sargeanta już po GP Miami. Jego auto miałoby trafić właśnie do Antonelliego, ale pod warunkiem otrzymania stosownej zgody od FIA.
Dziś natomiast, na początku rywalizacji na Florydzie, pojawiły się informacje o tym, że do Federacji wpłynął wniosek o udzielenie superlicencji w trybie nadzwyczajnym, a więc przed 18. urodzinami juniora Mercedesa. Te wypadają w tym roku, ale dopiero 25 sierpnia, a więc w dzień rozgrywania GP Holandii na Zandvoort.
Nie minęło długo, aż rzecznik tej organizacji potwierdził zainteresowanym mediom, iż coś jest na rzeczy.
- Otrzymaliśmy takie zapytanie i przyglądamy się tej sprawie. Wyznaczony jest jednak proces, przez który należy przejść. Potrzebne jest też zebranie wielu ludzi/komisji, aby zagłosować i zgodzić się na to, ponieważ taki zabieg wymaga zmiany przepisów.
Andrea Kimi Antonelli podczas testu Mercedesem W12 w Austrii (fot. Mercedes)
Oświadczenie Federacji jasno pokazuje, że jeżeli Andrea Kimi Antonelli uzyska superlicencję w wieku 17 lat, to odbędzie się to mniej na zasadzie wyjątku, a bardziej zgodnie z nowymi zasadami. Te najprawdopodobniej będą pozwalały uczynić to rok wcześniej, o ile dany kierowca będzie spełniał wszystkie inne wymogi, takie jak odpowiednia liczba punktów (40). Normalnie istnieje również konieczność posiadania ważnego prawa jazdy, ale we Włoszech kurs można zdać dopiero po "osiemnastce".
Jeżeli naprawdę dojdzie do zmiany reguł, to może objąć ona Międzynarodowy Kodeks Sportowy, co najprawdopodobniej będzie wiązało się z przejściem przez procedurę, która kończy się na werdykcie Światowej Rady Sportów Motorowych. W "wielu komisjach", przytoczonych w komunikacie FIA, mogą zawierać się także jednostki odpowiedzialne za bezpieczeństwo.
Niezależnie od detali w tych formalnościach, jest tu kilka czasochłonnych etapów, które tylko z tego powodu mogłyby uniemożliwić Antonelliemu debiut za zaledwie dwa tygodnie na Imoli. Ten jest już zresztą mocno dementowany, co dziennikarz F1, Lawrence Barretto, miał potwierdzić u samego Jamesa Vowlesa.
W tej chwili oficjalnie nie wiadomo nawet, jaki zespół jest wnioskodawcą. Wiele wskazuje jednak na Williamsa, do czego przyczynił się inny przedstawiciel F1.com, Will Buxton. To on wspomniał o Imoli oraz zaznaczył, że stajnia z Grove była pod wrażeniem tempa, jakie Andrea Kimi zaprezentował podczas jednego z testów na włoskim torze za kierownicą Mercedesa W13 z sezonu 2022.
Na potwierdzenie tej hipotezy trzeba poczekać do chwili wydania oficjalnego komunikatu, ponieważ zarówno Mercedes, jak i Williams odmówiły komentarza, a później wprost zaprzeczały. Bez żadnego oczekiwania można za to łatwo domyślić się, komu na rękę byłoby wywalczenie wcześniejszej superlicencji.
Cała ta sprawa może zwyczajnie przeciągnąć się poza GP Emilii-Romanii, ale kluczowe jest tu coś innego - takich wniosków i tak zawiłych procedur nie otwiera się przypadkowo. Inaczej, nie mając konkretnych zamiarów, można byłoby przecież zaczekać przynajmniej do GP Włoch, kiedy Antonelli będzie pełnoletni. Próba zmiany zasad pokazuje, że wizja jego wczesnego debiutu w sezonie F1 2024 jest realna. Inne wypowiedzi Jamesa Vowlesa są natomiast dowodem na to, że Logan Sargeant nie może czuć się pewnie.
- Nie rozmawiałem z Kimim od zeszłorocznej wizyty w Abu Zabi - mówił szef Williamsa na piątkowej konferencji. - Mam nadzieję, że to daje odpowiedni kontekst. Nie wiem nic o jego testach w Mercedesie. Spoglądamy, jak każdy zresztą, na przyszłorocznych kierowców. Mamy też swój program. Nie mogę ocenić Kimiego w tej chwili. Jeżeli chodzi o wsadzenie go do auta w tym roku, to od początku mówiłem, że to merytokracja. Logan musi zasłużyć na swój fotel. W tej chwili przed nim są dość trudne cele. Musi poważnie zbliżyć się do Alexa, lecz teraz na radarze nie ma niczego w kwestii zastąpienia go.
- Źródłem moich informacji są media. Nie miałem żadnych bezpośrednich kontaktów z Mercedesem ws. tego, jak poszły mu te testy. Ponoć był na Imoli, ale też w Austrii. Czytam tyle, ile i wy czytacie. Z tego, co mogę powiedzieć, to było dobrze, ale nie jestem w stanie tego porównywać. To starsze bolidy i nawet nie wiem, czy to 2021, czy 2022. Nie ma też żadnego punktu odniesienia.
- Musicie pamiętać, że on zaledwie 20 miesięcy temu ścigał się bolidami F4. Skok do F1 w tak krótkim czasie byłby wielki, ogromny.
Gdyby jednak wszystko rozwinęło się w prawdziwie formułowym tempie, a Antonelli miał pełne prawo debiutu w Formule 1 na Imoli, to potwierdziłaby się pierwsza wersja plotek. Te zakładały, że po GP Miami Logan Sargeant będzie mógł naprawdę pozostać w domu.