Mattia Binotto uważa, że F1 powinna rozważyć wprowadzenie reguły, na mocy której dany zespół płaciłby za naprawę uszkodzonego auta, jeśli ich zawodnik zostanie uznany za winnego spowodowania wypadku.  

Od tegorocznej kampanii mistrzostw świata wszystkie ekipy zobowiązane są przestrzegać odgórnie wyznaczonego limitu budżetowego, do którego wliczane są także koszty naprawy bolidów. W związku z tym ponoszenie dodatkowych wydatków nie jest na rękę zespołom, uwzględniając zwłaszcza prace nad przyszłorocznym projektem samochodu.  

Najbardziej poszkodowanym składem z tego tytułu jest bez wątpienia Red Bull, który po GP Wielkiej Brytanii musiał wydać prawie dwa miliony dolarów amerykańskich, aby odbudować kompletnie zniszczoną konstrukcję Maxa Verstappena.  

Ponadto szefostwo tego teamu ponownie będzie musiało uszczuplić swój budżet, gdyż podczas wczorajszych zmagań na Hungaroringu uszkodzone zostały oba ich bolidy wskutek błędu, jakiego na starcie dopuścił się kierowca Mercedesa, Valtteri Bottas.  

Szef Ferrari, wypowiadając się w tym temacie, przyznał, iż odpowiedzialność finansowa po kolizjach powinna spoczywać na barkach winnej strony.  

- W najbliższej przyszłości należy o tym porozmawiać z innymi szefami zespołów, FIA i F1. W przypadku, gdy nie jesteś winny kolizji, to takie szkody generują obecnie więcej konsekwencji - wyznał Binotto w rozmowie z Autosportem.  

Binotto

- Czy powinniśmy dopisać do regulaminu jakieś wyjątki? Nie jestem przekonany, czy jest to dobre rozwiązanie. Uważam, że regulowanie tego byłoby dość problematyczne, aczkolwiek jest to kwestia, którą można rozważyć.

- Jeżeli dany kierowca jest winny, to jego drużyna powinna pokryć wszystkie koszty związane z uszkodzeniami i naprawą. To sprawiłoby z kolei, że zawodnicy byliby bardziej odpowiedzialni. 

Horner

Do całego tego wątku odniósł się również Christian Horner, który jest zdania, iż Federacja powinna znaleźć jakiś sposób, aby zespoły nie były obciążane finansowo za wypadki, które nie są ich winą. 

- To brutalne w czasach limitu kosztów. Myślę, że dobitnie potwierdza się to, że kiedy uczestniczysz w kolizji, za którą nie ponosisz odpowiedzialności, to wówczas, płacisz za to znaczną cenę, bowiem są to wydatki, których nie przewidujesz w budżecie. FIA musi szczegółowo przyjrzeć się tej sprawie - dodał pryncypał stajni z Milton Keynes.