Pierwsza część treningów była kolejnym zwyczajnym dniem z życia Mercedesa. Ekipa z Brackley ponownie nie dała szans swoim rywalom, pokazując im, gdzie zimują raki. 

Weekend na ikonicznym torze Monza jest 999. w historii F1 i pierwszym z trzech w tym sezonie domowym w wyścigiem Ferrari. Scuderia zapowiadała, że to będą dla nich bardzo trudne 3 dni i spodziewają się podobnych wyników, jak na Spa. W czwartek ogłoszono również, że GP Włoch będzie ostatnim w roli szefowej Williamsa dla Claire Williams. Córka Franka za sterami stajni z Grove stoi za sterami stajni od 2013 roku, jednak wraz z przyjściem do zespołu Dorilton Capital nastał jej koniec. 

Swoją szansę w 1. treningu ponownie dostał Roy Nissany. Izraelczyk wsiadł za kółko Williamsa w miejsce George'a Russella, który FP1 oglądał z garażu. 

W międzyczasie kilku kierowców odsłoniło swoje nieoczywiste kaski, które nałożą na siebie w trakcie weekendu. Najciekawszą wariację pokazał chyba Antonio Giovinazzi. Co ciekawe Włoch na górze swojego kasku umieścił kobietę, na konturze Italii, która trzyma w dłoni datę i miejsce urodzenia kierowcy. Z kolei Lando Norris zdecydował się na pizzę.

Po 20 minutach FP1 pierwszy kierowca, Alex Albon, zakończył swoje okrążenie pomiarowe, jednak zostało ono anulowane przez zbyt szeroki wyjazd w jednym z zakrętów dwójki Red Bulla. Alex kilka sekund później przekazał przez team radio, że dobrze się czuje w bolidzie, ale ma kłopoty z dogrzaniem opon. Natomiast 2 minuty później wykręcił najlepszy czas sesji, wyprzedzając tym samym Estebana Ocona. 

Błąd, który kosztował cały przejazd, popełnił na dojeździe do czwórki popełnił Romain Grosjean. Francuz zablokował obie przednie opony na dohamowaniu, co skutkowało przedwczesnym zjazdem do boksu i zmianą kompletu pośredniej mieszanki w jego samochodzie. Jednocześnie kolejne problemy zaczął zgłaszać Albon. Reprezentant Tajlandii powiedział inżynierowi, że zmaga się z losową nadsterownością w zakręcie numer 4. i brakuje mu w tamtej sekcji powtarzalności. 

Na niespełna godzinę przed końcem sesji na torze ujrzeliśmy czerwoną flagę. Na zakręcie im. Sebastiana Vettela, czyli szykanie Ascari, Verstappen stracił kontrolę nad samochodem i uderzył w bandę przodem samochodu, tym samym tracąc przednie skrzydło. Na szczęście Holender dość sprawnie wygrzebał się ze żwiru, ale cały element pozostał w żwirze, przez co sesja została przerwana na kolejne 2-3 minuty. 

Po wypadku Maxa długo musieliśmy czekać na kolejne wyjadzy. Każdy z zespołów kolejne kilkanaście minut spędził na korektach w ustawieniach samochodu i nikt nie kwapił się do wyjazdu na tor. Niestety skutki wypadku Verstappena okazały się poważniejsze, niż na pierwszy rzut oka wyglądały. Mechanicy rozebrali bolid Red Bulla, a Holender był zmuszony do opuszczenia samochodu. 

Pierwsze lody przełamali kierowcy Haasa. Romain Grosjean i Kevin Magnussen jako pierwsi pojawili się na torze, a chwilę później dołączyli do nich Roy Nissany i Kimi Raikkonen. Fin swojemu inżynierowi, że na torze jest wiele nieuprzątniętych kamyczków, które wpływają na jazdę. Co ciekawe na ostatnie pół godziny wiele zespołów zdecydowało się na założenie kompletu miękkich opon i próby okrążeń kwalifikacyjnych właśnie na tej mieszance. 

Po pierwszych przejazdach na miękkich oponach najszybszy okazał się Valtteri Bottas. Rodak Raikkonena był o niespełna 0.3s szybszy od zespołowego kolegi, a Hamilton odjechał 3. Albonowi aż na pół sekundy. Zaskakująco wysoko znaleźli się kierowcy AlphaTauri. Daniił Kwiat okupował 4. miejsce, a dwa oczka niżej był Pierre Gasly. Obaj zmieścili się w 0.2s. straty do kierowcy Red Bulla. 

Dość daleko patrząc na to, co pokazali na Spa, byli kierowcy Renault. Daniel Ricciardo z czasem 1.21.789 zajmował 9. lokatę, a dopiero 12. miejsce zajmował Esteban Ocon. Znacznie od stawki odstawał także Nicholas Latifi. Kanadyjczyk na 20 minut do końca był dopiero ostatni, będąc nawet 0.3s za Royem Nissanym, dla którego była to dopiero druga przejażdżka bolidem F1 w oficjalnej sesji. 

Drobne starcie z oboma kierowcami Williamsa czekało pod koniec FP1 Valtteriego Bottasa. W przeciągu kilku zakrętów, zarówno Latifi, jak i Nissany, znacznie spowolnili Fina blokując mu swobodny przejzazd. Wicemistrz świata obu określił mianem ślepych.

Końcówka 1. sesji była już dość spokojna i kierowcy skupili się na dłuższych przejazdach, a żaden z nich nie poprawił swojego czasu. Przygody w zakręcie numer 4. zaliczyli Bottas i Gasly, a Francuz w wyniku swojego błędu wleciał w żwir, co wywołało żółtą flagę na torze. 

Pełne wyniki FP1: 

PozycjaKierowcaZespółCzas (opony)Okrążenia
1.Valtteri BottasMercedes1.20.703 (S)28
2.Lewis HamiltonMercedes1.20.948 (S)27
3.Alexander AlbonRed Bull1.21.500 (S)30
4.Daniił KwiatAlphaTauri1.21.555 (M)31
5.Max VerstappenRed Bull1.21.641 (S)22
6.Pierre GaslyAlphaTauri1.21.667 (M)27
7.Sergio PerezRacing Point1.21.747 (S)25
8.Lando NorrisMcLaren1.21.747 (S)29
9.Daniel RicciardoRenault1.21.789 (M)22
10.Carlos SainzMcLaren1.21.821 (S)27
11.Charles LeclercFerrari1.21.904 (M)25
12.Esteban OconRenault1.21.984 (S)28
13.Lance StrollRacing Point1.22.131 (S)21
14.Romain GrosjeanHaas1.22.409 (S)20
15.Kevin MagnussenHaas1.22.422 (S)19
16.Antonio GiovinazziAlfa Romeo1.22.552 (M)24
17.Kimi RaikkonenAlfa Romeo1.22.619 (M)27
18.Roy NissanyWilliams1.22.826 (H)25
19.Sebastian VettelFerrari1.22.988 (M)24
20.Nicholas LatifiWilliams1.23.120 (M)22