Red Bull kwalifikacje do GP Portugalii może zaliczyć jako kolejny dzień w biurze. Zarówno Max Verstappen i Alexander Albon zaprezentowali się tak jak się spodziewano i żaden z nich ani szczególnie pozytywnie, ani negatywnie nie zaskoczył.

Taki rezultat może dać choć chwilę wytchnienia Albonowi, który jednak dał się wyprzedzić Leclercowi i Perezowi.

W tym sezonie jego potencjalne odejście z ekipy z Milton Keynes jest w mediach tematem numer jeden. Po ostatnich wypowiedziach Christiana Hornera o konieczności spisania się na Algarve i na Imoli, wygląda na to, że Helmut Marko wyłącznie wydłuża egzekucję kierowcy numer dwa. 

- Wiem, że muszę robić swoje. To nie jest sekret w tym sporcie. Forma jest priotytetem, ale nie mam żadnych określonych celów, czy to jeśli chodzi o czasy, czy statystyki. Po prostu mam się rozwijać i zbliżać do Maxa, ale nie dostałem żadnych konkretniejszych instrukcji. 

Alex wciąż czeka na swoją pierwszą wygraną w kwalifikacjach, od kiedy został kierowcą Red Bulla. Mimo kolejnego stracenia ponad 0.5 sekundy do kolegi z ekipy, Taj podkreśla, że jest zadowolony ze swojego rozwoju i to na tym jest w tej chwili skupiony. 

- Czuję, że w kwalifikacjach idzie mi coraz lepiej. Oczywiście, wciąż tracę do Maxa, ale powoli to wszystko się zaciera i po prostu potrzebuję dobrych, czystych weekendów. To jest ważne. Nie obchodzi mnie to, co mówią media. Jestem skupiony na relacjach między mną i Red Bullem, a także byciu jak najszybszym. Skupiam się na tym, co ma znacznie, a patrzenie na telefon nie sprawi, że będę szybszy.