Wyniki sprintu F1 w Miami nie są jeszcze stuprocentowo pewne. Co więcej, zmianie mogą ulec punktowane pozycje, które zajęli Alex Albon i Liam Lawson.

Taj jest podejrzany o przekroczenie delty podczas podążania za samochodem bezpieczeństwa. Niestety przy okazji takich wezwań sędziowie nie podają zbyt wielu szczegółów, ale jest to coś, do czego potrzebna będzie analiza danych. Wiadomo jedynie, że spotkanie odbędzie się o godzinie 20:20 czasu polskiego. 

O 20:00 na dywaniku stawił się Liam Lawson, który musi wytłumaczyć się z kolizji z Fernando Alonso. Patrząc na to, że Nowozelandczyk był już poza torem, stuknął rywala i wykluczył go z wyścigu, można spodziewać się tu stanowczej reakcji arbitrów.

W obu przypadkach jakiekolwiek kary czasowe będą wybitnie bolesne, co pokazało zresztą doliczenie 10 sekund Maxowi Verstappenowi, zrzucające go na sam koniec. Stawka dojechała do mety blisko siebie, za samochodem bezpieczeństwa, więc nawet minimalna sankcja dla Albona czy Lawsona po prostu wyrzuci ich z punktów. 

Kierowca Williamsa ukończył sprint na 4. pozycji, a reprezentant Racing Bulls był na P7. Albon może stracić więc aż 5 oczek, a Lawson 2. Oczywiście dla ekip środka stawki byłyby to bardzo kosztowne werdykty.

Jeden punkcik za P8 Olliego Bearmana może oddać również Haas, który miał wypuścić kierowcę pod koła Nico Hulkenberga. W tej sprawie nie ma jednak jeszcze żadnego dokumentu.

W momencie publikacji tekstu zakończyło się już spotkanie z udziałem Charlesa Leclerca - musiał on złożyć wyjaśnienia po swojej wpadce z rekonesansu. Po rozbiciu maszyny Monakijczyk spróbował wrócić do alei uszkodzoną maszyną, co nie spodobało się arbitrom. Patrząc na godziny pozostałych wezwań, wiele decyzji możemy poznać bliżej godziny 21 czy nawet startu kwalifikacji.

Przypominamy, że zaszła zmiana w rozkładzie jazdy - czasówka została opóźniona o 15 minut.