Ekipa z Hinwil jest trzecią w stawce, która pokazała już maszynę na sezon 2021 Formuły 1.

Alfa Romeo, której sponsorem tytularnym jest PKN Orlen, przyjechała do Warszawy, by w Teatrze Wielkim zaprezentować maszynę C41, którą o punkty mistrzostw świata rywalizować będą Antonio Giovinazzi i Kimi Raikkonen.

Z przecieków, które pojawiły się w niedzielę i poniedziałkowy poranek, jasne było, iż w tym roku zespół postanowił odświeżyć swoje malowanie, zmieniając nieco układ kolorów, choć oczywiście nie same kolory, które pozostały biało-czerwone.

Na początku prezentacji na scenie pojawił się prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, który podkreślał zadowolenie z możliwości zorganizowania tak dużej uroczystości w Polsce. Później odbył się krótki pokaz muzyczny, po którym na scenę zaproszono Frederica Vasseura, szefa ekipy, a także Jana Monchaux'a, dyrektora technicznego.

Następnie, około 12:15, wyświetlono krótki pokaz, prezentujący bolid C41, który także wyjechał na scenę niczym Lewis Hamilton na podium w GP Meksyku 2019. Po tym na scenę weszli kierowcy.

- Oczywiście, zawsze dobrze zobaczyć nowy samochód. Teraz jednak nie wiemy wiele. Mam nadzieję, że zaczniemy lepiej niż rok temu, ale to okaże się na testach i w pierwszym wyścigu za kilka tygodni. Damy z siebie wszystko - powiedział Kimi Raikkonen.

- Jasne, co roku zobaczenie nowego auta jest ekscytujące. To jest najładniejsze ze wszystkich, które miałem przez 3 lata w tym zespole. Nie mogę się już doczekać pierwszych jazd na testach. Oby auto było szybkie od razu - wspomniał Antonio Giovinazzi.

- Przede wszystkim, jestem bardzo szczęśliwy, będąc tu. Dla kogoś, kto pochodzi z Polski, prezentacja w Polsce jest czymś niesamowitym. Musimy więc dziękować naszemu głównemu partnerowi. Dla wszystkich kibiców jest to wyjątkowy dzień - dodał Robert Kubica.