Fernando Alonso stwierdził, iż należy podkreślać prawidłowe posunięcia FIA, która często jest krytykowana.
Hiszpan, który jest znany z tego, iż potrafi nie przebierać w słowach, tym razem miał do powiedzenia coś pozytywnego na temat przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Samochodowej.
Chociaż w trakcie Q1 usunięto mu czas okrążenia, nie uważał, że było to niepotrzebne. Jego naruszenie reguł miało miejsce w zakręcie nr 7, czyli drugim Lesmo, które i tak posiada naturalną granicę, wyznaczaną przez pobocze.
- Trzeba [to kontrolować], bo zasady są zawsze takie same i nie można ich zmieniać - ocenił mistrz z lat 2005-2006, pytany o tamtą sytuację. - W każdy weekend to biała linia określa limit, a ja po prostu wyjechałem za szeroko. Jest okej.
Po chwili zawodnik Astona sam z siebie odwołał się do zeszłej niedzieli, czyli trudnego GP Holandii, które zostało przerwane czerwoną flagą po tym, jak kierowcy zaczęli mieć problemy z utrzymywaniem aut na torze.
- FIA znów zrobiła dobrą robotę. Zawsze tylko krytykujemy, gdy dzieje się coś złego. W Zandvoort czas wyjazdu samochodu bezpieczeństwa i przerwania wyścigu był trafiony.
- Kilka lat temu [na Monzy] wprowadzono maksymalne czasy okrążeń, które sprawdziły się w czasówce. Nadal są jakieś problemy z tłokiem, ale w o wiele mniejszym stopniu niż wtedy, gdy nie było żadnych zasad. Czasem Federacja robi odpowiednie rzeczy i wtedy należy o tym mówić.