Przy okazji czwartkowego ogłoszenia reprezentant stajni z Silverstone zabrał głos na temat powrotu do współpracy z japońskim producentem jednostek napędowych. 

Trzyletnie partnerstwo na linii McLaren-Honda z sezonów 2015-2017 zapewne do dziś śni się po nocach dwukrotnemu mistrzowi świata, który tułał się wtedy po ogonach lub maksymalnie środku stawki, a także nie szczędził słów krytyki. Kością niezgody był w tym przypadku motor napędowy, który nie tylko był bardzo wadliwy, ale również mocno odstawał w kwestii mocy od projektów konkurencji. 

Zrządzenie losu doprowadziło jednak do tego, że obie zainteresowany strony ponownie będą ze sobą współpracować, gdyż świeżo podpisany kontrakt Hiszpana obowiązywać ma również w sezonie 2026. To właśnie od tej kampanii bolidy Astona Martina w ramach nowych regulacji technicznych napędzane będą silnikami wywodzącymi się z Kraju Kwitnącej Wiśni. 

Sam zainteresowany podczas specjalnego spotkania z mediami odniósł się do tego ikonicznego wątku, jednoznacznie i w swoim stylu - czyli kilkukrotnie i nawet ocierając się o bycie ostentacyjnym - podkreślał rolę Hondy w decyzji dotyczącej przedłużenia kontraktu. Jasne jest przy tym jednak, że Japonia musiała zapomnieć o niesnaskach z przeszłości i nie blokowała takiego ruchu Fernando.

- Wejście w nowe przepisy z nowym projektem, tunelem aerodynamicznym i Hondą jako partnerem było dla mnie bardzo ważne - przyznał zawodnik z Oviedo. - Po części za decyzją o pozostaniu w Astonie przemawiała współpraca z Hondą, ale także związek z Aramco - największym i najlepszym partnerem na świecie.  

- Honda to producent, który odniósł mnóstwo sukcesów w Formule 1 i poza nią. To firma, którą zawsze szanowałem. Na początku w McLarenie nie wszystko działało, ale wkrótce potem szybko naprawili problemy i obecnie dominują w sporcie, od kilku lat będąc mistrzami świata. Dlatego myślę, że będą mieli bardzo dobrą bazę startową na rok 2026. W Sakurze naprawdę mają spory potencjał do zbudowania czegoś fajnego.  

- Odwiedziłem Sakurę w 2014, 2015 i 2016 roku. Od tamtej pory nie było mnie tam, ale wiem, że są bardzo zmotywowani. Co więcej, wprowadzenie syntetycznych paliw od roku 2026 będzie również dla mnie ciekawym eksperymentem. Dodatkowo mamy u boku świetnego partnera, czyli Aramco, więc widzę tu sytuację win-win.  

- Jak chyba każdy z was wie, bardzo szanuję japońską kulturę. Właśnie wróciliśmy z tamtejszego wyścigu, gdzie zawsze przygotowuję specjalne malowanie kasku. Poza tym mam na plecach tatuaż z samurajem, więc jak widzicie, jestem mocno związany z tym krajem.