Według szefa Renault, w sezonie 2020 kibice nie zobaczą Fernando Alonso w samochodzie R.S.20 w czasie weekendu wyścigowego.

Hiszpan w przyszłym roku wróci do Formuły 1 po dwuletniej przerwie, w czasie której cały czas był aktywny sportowo, dwukrotnie wygrywając m.in. Le Mans 24h czy biorąc udział w Rajdzie Dakar.

Wraz z ogłoszeniem jego ponownych startów w królowej motorsportu, pojawiły się pytania, dotyczące testów z Renault jeszcze w 2020 roku. Ekipa musiałaby oddać mu któryś z treningów lub wykorzystać starszą maszynę, jednak jak twierdzi Cyril Abiteboul, to nie powinno się wydarzyć.

- Wątpię, że on potrzebuje treningów, by przyzwyczaić się do procedur w bolidzie F1. Nie mamy takich planów. Zobaczymy, czy będzie jakaś okazja. Zawsze możemy dać mu samochód z 2018 roku, ale dla potwierdzenia - nie mamy konkretnych planów.

O piątkowe treningi pytany był także Daniel Ricciardo, który to zwolni miejsce dla mistrza z lat 2005-2006 po zakończeniu sezonu. Kierowca z Perth nie ma ochoty oddawać swojego samochodu nikomu i uważa, że dla kogoś tak dobrego byłoby to zbędne.

- Nie! Słyszałem, by pomóc Fernando, ale on nie potrzebuje tego. Nie wygląda na to, że zwolnił wraz z wiekiem. Jego ostatni sezon w F1 był dość mocny, patrząc na to, czego się dowiedziałem. Wyniki nie były dobre, ale dość jasne było, że wyciskał wszystko z auta. Wątpię, że on potrzebuje pomocy. Nie wiem, czy pojawi się na kilku wyścigach. Ja jednak nie martwię się, bo będę jeździł tyle, ile mogę.

Australijczyk nie był w stanie ocenić, na ile w prace Renault już w tym roku zaangażuje się Hiszpan. Abiteboul wyjawił jednak, że Alonso na pewno odwiedzi Enstone.

- W pewnym momencie Fernando pojawi się w naszej fabryce, by poznać zespół. On zna już niektóre osoby, ale część jest nowa. To świetna okazja, by poznać się z nimi i zobaczyć jak pracują. Bądźmy szczerzy - to będzie zastrzyk motywacji dla naszych ludzi - powiedział Francuz.