Marcin Budkowski w dużych superlatywach wypowiedział się na temat dotychczasowej współpracy pomiędzy etatowymi kierowcami Alpine, jednocześnie dodając, że ich partnerstwo bardzo przypomina relację pomiędzy młodszym i starszym bratem.
Przed startem tegorocznej kampanii mistrzostw świata doszło do lekkiego przetasowania w składzie francuskiego zespołu, bowiem zwolnione przez Daniela Ricciardo miejsce zostało przejęte przez Fernando Alonso, który zdecydował się powrócić do sportu po dwuletniej rozłące.
Dyrektor wykonawczy stajni z Enstone, omawiając dotychczasowe współzawodnictwo Hiszpana z Francuzem, zwrócił uwagę na kilka istotnych szczegółów, a także zaznaczył, że ich wzajemne współdziałanie doprowadziło ekipę do zwycięstwa w GP Węgier i zdobycia podium w Katarze.
- Każda para kierowców jest inna, ale z pewnością ten duet jest fantastyczny do oglądania. Pomiędzy Fernando i Estebanem wytworzyła się relacja jak pomiędzy starszym i młodszym bratem - przyznał Marcin Budkowski podczas piątkowego spotkania z mediami w Arabii Saudyjskiej.
- Esteban z pewnością podziwia Alonso ze względu na jego karierę i osiągnięcia. Na początku roku był bardzo zdeterminowany, aby pokazać Fernando, jaki jest szybki. Udało mu się to zrobić przy kilku okazjach. Uważam, że po tym Alonso zyskał sporo szacunku do niego, bo zobaczył, jak szybki może być.
- Obaj dość szybko przeszli do wzajemnej obserwacji i oceny, ale nie odbiło się to w żadnym stopniu na ich współpracy, gdyż obaj dogadują się bardzo dobrze.
- W dwóch wyścigach, w których znaleźliśmy się na podium, byliśmy świadkami wzajemnej pomocy i to niemal bez potrzeby podkreślania tego przez zespół. Fernando dokładnie wiedział, co musi zrobić w Budapeszcie, aby pomóc Estebanowi wygrać ten wyścig, a kiedy Alonso żartobliwie poprosił o pomoc w Katarze, Ocon był świadomy sytuacji w wyścigu i chętnie pomógł swojemu partnerowi. To było coś wspaniałego i fantastycznie było zobaczyć to na własne oczy.
- Byliśmy świadkami ich wzorowej współpracy na torze, ale widzimy to także każdego dnia na odprawach i podczas wszystkich przygotowań do weekendów wyścigowych. Darzą się wzajemnym szacunkiem, pomagają sobie i pracują razem, aby uzyskać jak najlepsze wyniki dla zespołu.
Polak docenił również cały zespół, który przy ograniczonych możliwościach zdołał uzyskać kilka dobrych rezultatów i wykorzystał nadarzające się okazje.
- W tej chwili spisujemy się chyba powyżej oczekiwanego tempa samochodu, o ile utrzymamy 5. miejsce. To trudna kwestia, bo trzeci sezon jesteśmy na P5, co może - dość słusznie zresztą - przypominać stagnację.
- Korzystamy jednak z praktycznie tego samego silnika, podwozia i skrzyni biegów trzeci rok z rzędu. Planowaliśmy używać ich przez dwa lata - to była świadoma i strategiczna decyzja. Nie mieliśmy zamiaru robić tego przez trzy lata, ale obecne przepisy przeciągnęły się o rok przez pandemię.
- Mając samochód, który mechanicznie jest praktycznie taki sam [od trzech lat], zdołaliśmy utrzymać pozycję i zbliżyć się do pole position oraz najlepszych. To pokazuje, że inne działy zrobiły progres. Jest to ekscytujące pod kątem przyszłego roku, bo rozwiniemy wszystko. Zaczniemy od zera i jeśli będzie taka okazja, zespół będzie w stanie wykonać świetną robotę, poprawiając auto i działając na torze. Ekipa wyścigowa pokazała już w tym roku, że umie sobie poradzić.