Po zakończeniu rywalizacji na Florydzie sędziowie nałożyli kary na trzech kierowców.
W każdym przypadku było to doliczenie 5 sekund do czasu pokonania przez nich wyścigu. Fernando Alonso i Daniel Ricciardo zostali uznani winnymi wyjazdów poza tor oraz uzyskania nieuczciwej przewagi, natomiast Kevin Magnussen podpadł z powodu kolizji z Lancem Strollem.
Kara okazała się najpoważniejsza w przypadku kierowcy Alpine, który nie zmieścił się w zakręcie nr 14 na 53. okrążeniu i ściął go z dość dużą - jak na tę sekcję - prędkością. Ponieważ urwał w ten sposób trochę czasu, sędziowie byli zmuszeni zareagować.
Chociaż Hiszpan przekroczył linię mety jako 8., to wcześniej stracił już jedną pozycję z powodu innej kary 5 sekund za kolizję z Pierrem Gaslym. Drugie przewinienie wyrzuciło go z punktowanej dziesiątki, przez co P9 zamieniło się na P11, na czym zyskali Alex Albon (ostatecznie P9) oraz Lance Stroll (ostatecznie P10).
Fernando był podejrzany o jeszcze jedno skorzystanie na jeździe poza torem w tym samym miejscu 3 kółka później, jednak w niezwykle lakonicznych dokumentach sędziowskich napisano jedynie, że za pierwszym razem uzyskał przewagę, a za drugim różnica czasowa do jadących za nim bolidów pozostała taka sama.
Za swoje wszystkie niedzielne grzechy dwukrotny mistrz świata otrzymał łącznie 3 punkty karne, których ma już 5 w okresie 12 miesięcy.
Pierwotne P11 stracił również Daniel Ricciardo, który w walce z Kevinem Magnussenem dopuścił się nieznacznego - ale jednak - wyjechania poza tor na zewnętrzną lewego zakrętu nr 11, co dało mu lepsze ustawienie już na wewnętrznej do prawego T12, w którym rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść. Kara sprawiła, że spadł o dwa miejsca, na P13.
Duńczyk nie uciekł jednak spod sędziowskiego topora, ponieważ za kolizję z Lancem Strollem z końcówki wyścigu także jemu przyznano 5 sekund oraz 2 punkty karne. Decyzja ta nie miała jednak większego wpływu wyniki, ponieważ bolid nr 20 przedwcześnie zakończył rywalizację.
Zajście miało miejsce w zakręcie nr 11, kiedy Kanadyjczyk atakował rywala. Kierowca Haasa był z tyłu na końcu prostej, jednak dość mocno opóźnił hamowanie. Oba bolidy spotkały się w fazie wejścia w zakręt, gdyż Stroll wcześnie rozpoczął skręcanie, a Magnussen zdawał się być na trajektorii niekoniecznie prowadzącej go na wierzchołek.
Sędziowie przyjrzeli się również zderzeniu Micka Schumachera z Sebastianem Vettelem, które miało miejsce także w ostatniej fazie zmagań. W tym przypadku nie zostały podjęte żadne działania, ponieważ stwierdzono, że obaj uczestnicy przyczynili się do zdarzenia, a żaden z nich nie ponosi przeważającej winy.
Ładowanie danych