Fernando Alonso postawił odważną diagnozę, która dotyczy słabszej formy Red Bulla.
W swoich wypowiedziach po kwalifikacjach na Hungaroringu Hiszpan był pytany przede wszystkim o dyspozycję swojego zespołu, ale w trakcie udzielania odpowiedzi postanowił jednocześnie poświęcić sporo czasu urzędującym mistrzom świata.
Jego zdaniem za ostatnie osunięcie się w tabeli Astona oraz dzisiejszy wynik Byków odpowiedzialnych jest kilka czynników, a jednym z nich ma być nowa specyfikacja opon, która pojawiła się dwa tygodnie temu w Wielkiej Brytanii.
Chociaż producent ogumienia deklarował, że ten zabieg nie będzie miał żadnego przełożenia na zachowanie samochodów, a ponadto jak do tej pory nie podważano tych zapewnień, to w opinii dwukrotnego mistrza stało się zupełnie inaczej.
- W ostatnim czasie wykonaliśmy kroki w tył, a inni poszli do przodu - stwierdził Alonso. - Poza tym doszło do zbiegu okoliczności, bo gdy wdrożono nowe opony Pirelli, to niektóre zespoły napotkały większe problemy, a inne zaczęły być bardzo zadowolone.
- Nie tylko my [wyszliśmy na tym gorzej]. Red Bull z pewnością oberwał, bo zajmował miejsca 1-2 w każdych kwalifikacjach i każdym wyścigu, a tu nie jest nawet na pole position. Od Silverstone widuję rzeczy, które nie wydają się do końca normalne.
- Wyczucie auta [na nowych oponach] jest nieco inne, ale nam dość trudno zachować neutralność [w opisywaniu tego], bo przecież nie zdołaliśmy poprawić samochodu tak dobrze jak nasi główni rywale, którzy ciągle przywożą nowe części.
- Natomiast wracając do Red Bulla, oni ciągle zajmowali miejsca 1-2 w treningach, kwalifikacjach i wyścigach, a teraz nie byli na tych pozycjach nawet w treningach. [W wyścigu] na Silverstone Max Verstappen był zaledwie 3 sekundy przed Lando Norrisem. Red Bull stracił na osiągach od GP Wielkiej Brytanii i to jest fakt.
O skomentowanie słów Fernando poproszono szefa McLarena, Andreę Stellę, który był bardzo zachowawczy i nie chciał wyciągać pochopnych wniosków.
- Szczerze mówiąc, nie posiadamy żadnych technicznych rzeczy, które potwierdzałyby tę hipotezę - ocenił Włoch. - Rozumiem, że zespoły mogą widzieć korelację na podstawie czasów, ale nie wiem, jak oceniają to w odniesieniu do własnej dyspozycji.
- Aston Martin może być w takim położeniu, w którym zauważył tego typu zjawisko, czyli spadek swoich osiągów po wdrożeniu nowej specyfikacji ogumienia. Nie ma jednak technicznej możliwości potwierdzenia, że właśnie to w znaczący sposób wpłynęło na osiągi bolidów.