Szefowie dwóch zespołów, które miały najwięcej problemów podczas otwarcia sezonu 2023, podzielili się swoimi spostrzeżeniami na ten temat.
Chociaż Alpine zakończyło wyścig z 2 punktami, jakie zgarnął Pierre Gasly, francuski skład nie miał wielu powodów do zadowolenia. Jego nowy kierowca zaliczył słabą czasówkę i ruszał do rywalizacji z końca stawki, ale ostatecznie udało mu się nadrobić aż 11 miejsc.
Odwrotnie ułożył się weekend Estebana Ocona, który przeżył festiwal kar w niedzielnych zawodach. Co prawda jedna z nich była wpadką ekipy, która dotknęła bolidu o 0.4 sekundy za wcześnie, ale winę za złe ustawienie na prostej startowej oraz przekroczenie prędkości w alei o 0.1 km/h ponosił już zawodnik.
- To była po prostu kwestia pomiaru czasu - tłumaczył pomyłkę zespołu jego szef, Otmar Szafnauer, cytowany przez Motorsport. - Mamy system, który odmierza czas i przekazuje mechanikom informację o tym, kiedy mogą zacząć pracę. Z jakiegoś powodu doszło do przesunięcia o 0.4 sekundy. Pomiar rozpoczął się właśnie o tyle za szybko. Muszę zobaczyć, czemu tak się stało, ale powinniśmy mieć bufor, by zegar ruszał 0.5 sekundy później. Taka wartość nas nie zabije.
- Wydaje mi się, że Esteban wyłączył ogranicznik pół metra za wcześnie na wyjeździe - mówił o pomyłce w alei. - To była już kwestia kierowcy. W pit lane zawodnik używa limitera, a gdy uzna, że wyjechał z alei, wyłącza go i przyspiesza.
- Takie błędy zdarzają się niezwykle rzadko. Nigdy nie widziałem czegoś takiego tutaj. Mamy dobre systemy, które im zapobiegają, więc jestem pewny, że nie będzie powtórki. Esteban wyciągnie wnioski ze złego ustawienia. Operacyjnie możemy spodziewać się już czystych wyścigów.
Kiepski dzień, choć pewnie mniej wstydliwy, miał także McLaren. Debiut Oscara Piastriego potrwał jedynie kilkanaście okrążeń, a Lando Norris nie był w stanie robić długich stintów, co skazało go na regularne wizyty w boksach i ogromne straty czasowe.
- Punkty były możliwe - ocenił Andrea Stella, szef ekipy. - Mieliśmy konkurencyjne tempo w wyścigu i szczególnie Lando był w dobrym położeniu. Niestety dotknęły nas problemy z niezawodnością. Oscar musiał wycofać się z rywalizacji przez coś, co wygląda na usterkę po stronie elektroniki. Uszkodzenia znajdowały się dalej, już w kolumnie, więc nie chodziło o samą kierownicę. Analizujemy to jeszcze, ale naprawa w krótkim czasie nie była możliwa.
- Lando miał problemy z ciśnieniem systemu pneumatycznego. Odnotowaliśmy spadek na dość wczesnym etapie. Możliwe było pokonanie 10-11 okrążeń, po czym należało zjechać i podnieść ciśnienie. Postanowiliśmy pozostać w wyścigu i być maksymalnie jedno okrążenie za liderem. Wtedy, gdyby doszło do neutralizacji, mielibyśmy szansę. Wykonaliśmy sześć zjazdów.