Alpine podało powód, przez który Franco Colapinto nie wystartował w dzisiejszym wyścigu F1 na Silverstone. W bolidzie A525 doszło do awarii układu napędowego.

Po nieudanych kwalifikacjach i wizycie w żwirze Argentyńczyk miał rozpocząć zmagania z alei serwisowej. Dostał nową jednostkę napędową i w trudnych warunkach chciał powalczyć o pokazanie zespołowi, że powinien dostać kolejne szanse za kierownicą.

Gdy wyścig ruszył, Colapinto wyglądał jednak na zaginionego. Realizator nie wyłapał, co dokładnie się stało, a kierowca był po prostu w gronie tych, którzy nie jadą. Szybko stało się jasne, że musiało dojść do jakiejś usterki, ale szczegóły poznaliśmy dopiero wieczorem.

- Franco miał awarię układu napędowego, przez co nie wystartował w dzisiejszym GP Wielkiej Brytanii - podało krótko Alpine.

Dla Franco było to bolesne odpadnięcie. Gdy wyszedł do mediów, to nie znał jeszcze przyczyny, ale był mocno rozgoryczony. Bolało go głównie to, że rywale, którzy również nie spisali się w sobotę, znajdowali się na wysokich pozycjach.

- Nie mam pojęcia, co się stało. Wydaje mi się, że to mechaniczny problem. Zwyczajnie nie mogłem ruszyć z miejsca po tym, jak zatrzymałem samochód - mówił Colapinto.

- Trochę mi smutno, patrząc na ten wyścig, a już szczególnie z uwagi na wszystkie te wydarzenia. Coś mogło pójść po naszej myśli, skoro Hulkenberg jedzie z przodu, podobnie jak Stroll, który także startował z daleka. Byłyby pewne okazje do wykorzystania.

- Smutno mi, bo wszystko dawało dobre odczucia na okrążeniach rozpoznawczych. Samochód wydawał się być mocny. Wprowadziliśmy pewne zmiany i liczyliśmy na dobry dzień. Niestety dopadł nas pech.

Co ciekawe, zawodnik zdradził, że miał na tę rundę sprytny plan. Chciał zaryzykować i od razu założyć opony, które są przeznaczone do jazdy po suchym torze.

- Planowałem wystartować na slickach. Na okrążeniu rozgrzewkowym wyglądało na to, że jest dość sucho. Myślałem, że to będzie dobry wybór.

Krótkim komentarzem podzielił się też Flavio Briatore, który miał powody do zadowolenia ze względu na 6. miejsce Pierre'a Gasly'ego.

- Jest mi szkoda wyścigu Franco, bo zakończył się, jeszcze zanim zdołał się rozpocząć. Doszło do problemu z układem napędowym. Ogólnie jednak zespół miał dobry dzień po świetnym występie Pierre'a w trudnych warunkach. Nadrobiliśmy punkty do Haasa, Racing Bulls i Williamsa, aczkolwiek inni odskoczyli. Wynik naszych rywali daje nam przynajmniej nadzieję na to, że będziemy w stanie zrobić to samo i poprawić swoją pozycję - ocenił Włoch.