Walka Fernando Alonso z Lewisem Hamiltonem w końcówce wyścigu została w pewnym stopniu utrudniona przez fałszywy sygnał, który dotyczył układu paliwowego. 

Hiszpan na starcie wczorajszego wyścigu musiał uznać wyższość siedmiokrotnego mistrza świata, który w tym przypadku popisał się zdecydowanie lepszą reakcją na zgaśnięcie czerwonych świateł. 

Mistrzowski duet ponownie starł się ze sobą po przejechaniu dwudziestu okrążeń i tym razem zwycięsko z pojedynku wyszedł reprezentant Astona Martina, który finalnie dowiózł do mety kolejne w tym sezonie podium.

Sytuacja kierowcy zielonych w końcówce zmagań nie była jednak zbyt klarowna, gdyż zespół poinstruował go, aby nieco wcześniej zdejmować nogę z gazu przed zakrętami. Technika lift and coast miała na celu oszczędzanie paliwa, a to z kolei odbiło się na przewadze nad Hamiltonem.

aston

fot. Aston Martin

Mike Krack podczas spotkania z mediami ujawnił natomiast, że opisywane polecenie było wynikiem błędu, który pojawił się po stronie wewnętrznych danych. 

- Myśleliśmy, że mamy problem z układem paliwowym, aczkolwiek nie byliśmy tego pewni - powiedział szef drużyny, cytowany przez The Race. - W ramach ostrożności przekazaliśmy Fernando, aby oszczędził trochę paliwa poprzez wcześniejsze odpuszczenie gazu przed zakrętami. Trudno powiedzieć, ile nas to kosztowało. Wydaje mi się, że straciliśmy kilka dziesiątych, może coś koło dwóch lub trzech na okrążenie. 

- Nasze dane pokazywały jednak, że możemy mieć problem. Dlatego też zdecydowaliśmy się ostrożnie podejść do tematu. Finalnie sygnały okazały się fałszywe. 

Z uwagi na fakt, że informacja od Astona Martina nie była zbyt klarowna, Mercedes natychmiast uznał, że usterka dotyczy hamulców, które są mocno obciążane w Montrealu. 

- Byłem zaskoczony tymi komentarzami. Lewisowi przekazano, że mamy problemy na dojeździe do zakrętów. Wówczas spojrzeliśmy na siebie i stwierdziliśmy, że Mercedes ma większą wiedzę na temat naszego samochodu niż my. Być może powinniśmy omówić tę kwestię z ich inżynierami. Precyzując temat, nie mieliśmy żadnych problemów z hamulcami.