Za nami kolejna prezentacja przed sezonem 2024 Formuły 1. Tym razem swoje najnowsze dzieło odsłonił Aston Martin.

Stajnia z Silverstone kolejny raz nie zawiodła sympatyków F1, gdyż podczas dzisiejszego wydarzenia ujawnione zostały wizualizacje konstrukcji oznaczonej symbolem AMR24. Gdyby tego było mało, sami zainteresowani nie podążyli za obecną modą, w wyniku czego ich samochód wyróżnia się swoją charakterystyczną kolorystyką, a nie dietetycznym włóknem węglowym. 

W przesłanej informacji prasowej podkreślono, że najświeższy projekt jest mocną ewolucją zeszłorocznego, który doprowadził skład do ośmiu miejsc na podium. Wprowadzone modyfikacje mają dać lepszą platformę do rozwoju na przestrzeni 2024 i 2025 roku. To ten aspekt stał się ostatnio kulą u nogi departamentu technicznego Dana Fallowsa.

Wśród wprowadzonych zmian wymienia się m.in. zmniejszenie wagi oraz skonstruowanie nowego przedniego płata, który ma lepiej radzić sobie z przepływem powietrza wokół kół. Przednie zawieszenie to nadal push-rod, co oznacza, iż Aston nie poszedł tu w stronę Red Bulla, który wykorzystuje rozwiązanie typu pull-rod. Z tyłu również pojawi się push-rod (którego nie pokazano na renderach), co jest powiązane z częściami kupowanymi od Mercedesa.

- Zmiany dotykają całego obszaru - powiedział dyrektor techniczny, Dan Fallows. - To auto jest zupełnie inne i to z wielu powodów. Zmieniliśmy sporo części, ale w zasadzie to ewolucja zeszłorocznego bolidu, w pewnym sensie oparta o końcową wersję AMR23. 

- Oczywiste rzeczy, które zobaczycie, to nowy nos i przednie skrzydło. Powierzchnia aerodynamiczna też będzie inna. Jest również mnóstwo części pod spodem, których - mam nadzieję - nie zobaczycie. 

- Przednie zawieszenie jest podobne do AMR23, więc to nadal push-rod. Odziedziczyliśmy natomiast nowe rzeczy po Mercedesie. Oni dają nam skrzynię biegów i elementy tylnego zawieszenia, więc tutaj doszło do pewnej zmiany w porównaniu do zeszłego roku. Przód jest za to bardzo podobny.

W ramach ciekawostki przekazano także, iż jest to pierwszy model wyprodukowany w nowej fabryce, która zlokalizowana jest nieopodal słynnego srebrnego kamienia, czyli toru Silverstone. 

Co istotne, nowy bolid Astona Martina jeszcze dziś, właśnie na wyżej wspominanym obiekcie, zaliczy swoje pierwsze fizyczne kilometry w ramach dnia filmowego. Gdy tylko pojawią się oficjalne materiały z tej aktywności, to oczywiście zamieścimy je na naszej stronie.

Galeria: