Audi wydało dziś bardzo ważny komunikat w sprawie swojego wejścia do Formuły 1.  

W ostatnich tygodniach w obiegu pojawiło się bardzo dużo sprzecznych informacji, według których niemiecki producent miałby wycofać się ze swojej pierwotnej deklaracji ws. wejścia do elitarnej klasy wyścigowej, aczkolwiek jak już wiemy, takie twierdzenia były całkowicie fałszywe. 

Dziś otrzymaliśmy formalnie potwierdzenie, że spółka należąca do Grupy Volkswagena bez zmian koncentruje się na Formule 1, a korekcie uległa skala całego przedsięwzięcia. 

Pierwotny plan zakładał, że firma z Ingolstadt stopniowo będzie zwiększała swoje udziały w Sauberze, a punktem kulminacyjnym miał być 2025 rok, kiedy Audi planowało sfinalizować zakup 75% akcji stajni z Hinwil. Niedawne przejęcie sterów w firmie przez Gernota Dollnera zmieniło jednak dotychczasową koncepcję i niemiecka strona zdecydowała się zakupić całość udziałów w szwajcarskim podmiocie.  

W praktyce oznacza to, że przedsiębiorstwo spod znaku czterech pierścieni wejdzie w sezonie 2026 do najwyższej kategorii wyścigowej jako pełnoprawny skład fabryczny z własnym silnikiem oraz podwoziem. 

W dzisiejszym komunikacie podano również, że odgórnie stery projektu F1 przejmie Oliver Hoffmann, który dotychczas zasiadał w zarządzie i był odpowiedzialny za kwestie technologiczne. Hoffmann ma odpowiadać za trzy filary - udziały w zespole wyścigowym, rozwój jednostki napędowej oraz strategiczne kierowanie programem Audi. W związku z tym stanie się on ogólnym reprezentantem zarządu Audi, a także prezesem rady dyrektorskiej Sauber Group.

Poprzednie stanowisko Hoffmanna trafi w ręce CEO Audi, Gernota Dollnera, który podejmie się zarządzania dywizją techniczną w firmie. CEO Audi F1 Team zostanie za to były szef McLarena, Andreas Seidl, który przeszedł do Hinwil pod koniec 2022 roku.

Pracujący w podobnej roli w Sauberze Niemiec ma już na koncie kilka cichych osiągnięć. Wraz z dzisiejszym ogłoszeniem Auto Motor und Sport podał, że Seidlowi udało się zrekrutować 100 osób, zwiększając liczebność personelu z 550 do 650. Andreas ma celować w 900 pracowników i czekać na ludzi z Red Bulla, Mercedesa i Ferrari, którzy muszą odczekać okresy wypowiedzenia przed przenosinami.

W tym wszystkim Seidlowi pomagać ma poprawka do Regulaminu Finansowego, dzięki której od 2026 roku przepisy mają brać pod uwagę ogromne szwajcarskie wynagrodzenia i pozwalać wliczyć do limitu tylko część kwoty. AMuS podaje przykład 150 tysięcy franków, z których liczyć będzie się tylko 100 tysięcy.