Po GP Włoch 2025 Oliver Bearman jest już tylko jeden incydent od zostania zawieszonym na wyścig F1. Punkt karny dostał dziś też Andrea Kimi Antonelli.

Bearman był zamieszany w walkę z Sainzem, przy okazji której doszło do kontaktu w drugiej szykanie. Jeszcze w trakcie rywalizacji wskazano tam na winę Brytyjczyka, a po wszystkim poznaliśmy uzasadnienie oraz liczbę punktów karnych. Sędziowie nałożyli standardową karę, czyli 10 sekund i 2 oczka. 

To właśnie punkty sprawiają, że kierowca Haasa musi już teraz bardzo uważać na torze. Przy jego superlicencji widnieje obecnie liczba 10, co oznacza, że jakikolwiek incydent w walce koło w koło, który spotka się z bazową sankcją, zagwarantuje mu dobicie do 12 oczek i zawieszenie.

Jego sytuacja poprawi się 4 listopada, czyli po wizycie F1 w Meksyku. To wtedy wygasną mu 2 punkty, które zdobył w Sao Paulo w zeszłym roku. 

Sam fakt ukarania Bearmana, podobnie jak uzasadnienie arbitrów, może budzić kontrowersje, gdyż Oliver nie zrobił dosłownie niczego poza trzymaniem się na wewnętrznej. Komisja oczywiście oparła się tu na wytycznych, aczkolwiek wymagała od kierowcy, aby ten kompletnie odpuścił zakręt i zwolnił linię wyścigową. Choć wytyczne zaznaczają, że zawsze analizowana będzie m.in. trajektoria obu pojazdów, to o zachowaniu Sainza po prostu nie wspomniano. 

- Samochód nr 55 spróbował wyprzedzić samochód nr 87 po zewnętrznej zakrętu nr 4 i na wysokości wierzchołka miał przednią oś przed przednią osią rywala. Z tego powodu uzyskał prawo do linii wyścigowej. Bearman bronił swojej pozycji, zamiast ją oddać, co spowodowało kolizję. Zdaniem arbitrów był więc przeważająco winny i dlatego otrzymał standardową karę - czytamy w dokumencie.

Antonelli z kolejnym punktem

Swój dorobek powiększył dziś także Kimi Antonelli. Włoch walczył z Alexem Albonem w długim zakręcie nr 3 i ustawił się w taki sposób, że wypchnął rywala na trawę. 

Co prawda nie doszło tam do żadnego dramatu, aczkolwiek sędziowie stwierdzili, że było to zagranie niebezpieczne. Przyznano mu tylko jeden punkt karny, ale teraz na jego koncie jest ich już 5.

- Zdaniem sędziów była to jazda potencjalnie niebezpieczna, choć zostało wzięte pod uwagę, że samochód nr 23 był w stanie utrzymać kontrolę i następnie, w zakręcie nr 4, wykonać skuteczne wyprzedzanie. W takim wypadku kara 5 sekund jest wystarczająca.