Odejście Sebastiana Vettela z Ferrari było jednym z większych wydarzeń wiosny, gdy Formuła 1 czekała na powrót na tory. Jak się później okazało, doszło do niego w niekoniecznie najlepiej wyglądający sposób.

Niemiec, który jeszcze na testach w lutym został nazwany "pierwszą opcją" przez swojego szefa, ostatecznie nie dostał ani jednej oferty pozostania w Maranello.

Mattia Binotto, który tłumaczył zmianę zdania pandemią, opowiedział dla Sky Italia o tym, jak wyglądało przekazanie Sebowi wieści o rozstaniu.

- Byłem w domu i zanim zadzwoniłem do niego, ale musiałem sobie trzy razy w głowie powtórzyć, co i jak powinienem mu powiedzieć. To nie był łatwy wybór, bo kochamy Seba za to jaki jest, za to jak się zachowuje i za to co dał przez lata zespołowi. 

Włoski szef zespołu zadeklarował, że decyzja o pożegnaniu czterokrotnego mistrza świata jest ruchem, który ma zaowocować w kolejnych latach. 

- Przychodzi czas, gdy musisz podejmować przyszłościowe decyzje. Jesteśmy blisko startu nowej ery w 2022 roku i zespół musi być tworzony we wszystkich obszarach. Mamy obowiązek i ambicje, aby patrzeć średnio i długoterminowo.

Wiele mówiło się, że za słabymi wynikami Vettela i jego frustracją, którą wielokrotnie ukazywał w tym sezonie np. przez team radio, stoi konflikt na linii kierowca - zespół. Binotto uspokoił na piątkowej konferencji, że Niemiec zachował klasę, gdy ten mówił mu o odejściu i mimo tego wciąż naciskał na dalszy rozwój zespołu. 

- Czy Seb stawał oporem? Nie, nie rozłączył się. Jest bardzo inteligentną, fantastyczną osobą i utrzymał swój charakter w sezonie, w trakcie którego nie brakowało trudnych momentów. Nigdy nie był negatywnie nastawiony. Był bardzo proaktywną osobą. 

Mattia podkreślił także, że jest bardzo zadowolony ze składu kierowców na erę nowych samochodów. Szef zespołu wypowiadał się o Leclercu i Sainzie w samych superlatywach. 

- Charles cieszy się wsparciem kibiców i również zespołu swoimi. Zyskuje to świetnymi okrążeniami kwalifikacyjnymi, wyprzedzaniem i tym jak się broni na torze. Enzo Ferrari by to pokochał. W Carlosie widzę lidera zespołu, on jest świetnym pracownikiem. Podłącza się do rozmów z inżynierami i pyta o więcej i więcej. Mimo młodego wieku ma za sobą wiele sezonów w Formule 1 i jego ścieżka zawsze była nauką o tym jak osiągać dobre rezultaty. Zawodnicy to nasz najmniejszy problem.