Mattia Binotto wyjaśnił, dlaczego zdecydował się rozstać z Sebastianem Vettelem, mimo zupełnie innych zapewnień, sugerujących mocną pozycję zawodnika.
Czwartkowe wypowiedzi niemieckiego mistrza świata nie postawiły szefa Ferrari w najlepszym świetle. Kierowca stwierdził, że nie otrzymał żadnej oferty od zespołu, a jedynie telefon z wiadomością o zakończeniu współpracy.
W czasie jednej z konferencji prasowych, jeszcze na przedsezonowych testach, Mattia Binotto przyznał w obecności Sebastiana Vettela, że to on jest numerem 1 w walce umowę na sezon 2021.
- Mówiłem już, że Seb to pierwsza opcja. Wiemy, że kontrakt wygasa i zaczniemy pierwsze dyskusje z nim. Niedługo porozmawiamy - twierdził w lutym.
Ostatecznie do żadnych rozmów nie doszło. W czasie piątkowych konferencji w Austrii, szef Ferrari został zapytany o to, co wyjawił Vettel, a także o swoje deklaracje.
- Przez zimę zawsze mówiliśmy, prywatnie i publicznie, że on był naszym pierwszym wyborem. Potwierdziłem to. To normalne, że zimą wielu kierowców pytało nas, czy będzie jakaś okazja, by dołączyć do Ferrari. Byliśmy w kontakcie, ale to nie zmieniło naszej pozycji. Seb był pierwszym wyborem.
Według Binotto to pandemia i nagłe zmiany na świecie, a także te w funkcjonowaniu całej Formuły 1, spowodowały, że doszło do zwrotu akcji.
- Co stało się od tamtego momentu? Myślę, że to wirus i pandemia, która zmieniła cały świat. Zmienił się limit budżetowy, jest ciaśniejszy. Rewolucja w przepisach została przesunięta, a to było coś ważnego dla nas. Auta będą praktycznie zamrożone na 2021 rok. Powiedzmy więc, że cała sytuacja się zmieniła. Dodatkowo, sezon nawet się nie rozpoczął. Nie było więc okazji, by Seb pokazał na torze, że jest naprawdę zmotywowany, by jeździć dla Ferrari. To pechowa sytuacja dla niego.
Mattia odniósł się także do zaskoczenia, o którym w czwartek mówił Sebastian, a także do atmosfery w zespole. Ocenił, że zawodnik może nadal mieć w głowie to, jak został potraktowany.
- W trakcie przerwy rozważyliśmy naszą pozycję. Podjęliśmy decyzję, naszą decyzję, więc jesteśmy za nią odpowiedzialni. Później mu ją przekazaliśmy. Czy pamiętam, że był zaskoczony? Tak, na pewno. Rozumiem go, bo to normalne. Myślę, że chociaż zaakceptował nasz wybór, nawet dzisiaj nie jest w pełni zadowolony. To również normalne i rozumiem go.
Miejsce Sebastiana Vettela w Ferrari od sezonu 2021 zajmie Carlos Sainz.