Powoli ruszamy z podsumowaniem sezonu 2022. Jak co roku znajdziecie u nas wiele różnych treści. Na pierwszy ogień idą czasówki.

Zanim najtęższe umysły ze świata F1 - czyli nie my, spokojnie - zajmą się analizowaniem najdrobniejszych detali z tegorocznej kampanii, my przygotowaliśmy dla Was krótkie zestawienie, które pokazuje, kto był największym dominatorem, a kto największym maruderem na płaszczyźnie sobotnich czasówek. Z całego bilansu dowiemy się także, w której ekipie doszło do najbardziej wyrównanego starcia.

Największa różnica w stawce

W tym jakże zasłużonym gronie Złoty Order Zezłomowania należy się bez dwóch zdań Danielowi Ricciardo, który z uwagi na swoje problemy z przystosowaniem się do bolidu McLarena zaledwie dwa razy zdołał uplasować się wyżej od Lando Norrisa. 

W niechlubnej klasyfikacji nie mogłoby oczywiście zabraknąć również takiej osobistości jak Nicholas Latifi, który podobnie jak wyżej wymieniony Australijczyk tylko dwukrotnie znalazł się w ogólnym zestawieniu przed powracającym do regularnych startów Alexem Albonem.  

Status Kanadyjczyka jeszcze bardziej pogorszył Nyck de Vries, który niespodziewane wskoczył do bolidu Williamsa podczas GP Włoch i od razu okazał się lepszy od bardziej wyjeżdżonego kompana, zaliczając piłkarskie 1-0.

Za dużo do powiedzenia w tej kategorii nie miał także Sergio Perez, który aż osiemnaście razy musiał uznać wyższość Maxa Verstappena. Przewaga Holendra zapewne byłaby jeszcze bardziej okazała, gdyby nie problemy bolidem, które ujawniły się podczas kwalifikacji na Węgrzech i w Singapurze. W Monako też mogło być inaczej, co?

Bitwy kwalifikacyjne w sezonie 2022 - kto wypadł najlepiej?

Najmniejsza różnica w stawce

W 2021 roku najbardziej wyrównana rywalizacja miała miejsce w przypadku Alpine, gdzie Alonso i Ocon wręcz na żyletki bili ze sobą przez cały sezon, co przełożyło się na remis 11:11. 

Co ciekawe, ten duet znalazł się na czele też w tym sezonie, jednakże teraz to bardziej doświadczony Hiszpan okazał się ciut lepszy, a dokładny wynik ich starcia wyniósł ostatecznie 12:10. 

Nieco większa strata wygenerowała się natomiast w Mercedesie, gdzie Lewis Hamilton po początkowych problemach z samochodem zdołał odzyskać nieco tempa, co przełożyło się na pokonanie George’a Russella w 13 sesjach kwalifikacyjnych. 

Zdecydowany progres w tej materii zaliczył z kolei Yuki Tsunoda, który po zeszłorocznym blamażu zdecydowanie odkuł się w tegorocznej kampanii. Przegrał, ale nie dostał lania.

Na odrobinę uwagi zasługuje również Aston Martin, w barwach, którego Sebastian Vettel trzynastokrotnie zajmował wyższe lokaty od Lance'a Strolla. W tym zestawieniu należy jednak uwzględnić przymusową absencję czterokrotnego mistrza świata, który opuścił dwie pierwsze rundy z powodu koronawirusa.

Bitwy kwalifikacyjne w sezonie 2022 - kto wypadł najlepiej?

 

Bitwy kwalifikacyjne F1 2022 - klasyfikacja

 

Pozycja

 

Zespół

 

Nazwiska i wyniki

 

1.

 

Alpine

 

Alonso 12-10 Ocon

 

2.

 

AlphaTauri

 

Gasly 12-9 Tsunoda

 

3.

 

Mercedes

 

Hamilton 13-9 Russell

 

4.

 

Alfa Romeo

 

Bottas 14-8 Zhou

 

4.

 

 

Aston Martin

 

 

Vettel 13-7 Stroll

Hulkenberg 1-1 Stroll

 

6.

 

Ferrari

 

Leclerc 15-7 Sainz

 

7.

 

Haas

 

Magnussen 16-6 Schumacher

 

8.

 

Red Bull

 

Verstappen 18-4 Perez

 

9.

 

 

Williams

 

 

Albon 18-2 Latifi

de Vries 1-0 Latifi

 

10.

 

McLaren

 

Norris 20-2 Ricciardo

 

Wnioski i zażalenia

Wyniki pojedynków kwalifikacyjnych nigdy nie są perfekcyjne, bowiem różne sytuacje można przedstawiać w różny sposób.

W Arabii Saudyjskiej Pierre Gasly znalazł się wyżej od Yukiego Tsunody, lecz Japończyk nie mógł powalczyć o pola przez awarię. Bez tej rundy daje to 12-9, a z nią 13-9.

W Australii Alex Albon pokonał Nicholasa Latifiego w czasówce, lecz później otrzymał dyskwalifikację. Podane 18-2 można więc podciągnąć do 19-2, choć nie brakuje i rozliczania w stylu 18-3.

Również w Melbourne Fernando Alonso rozbił się na znakomitym przejeździe w Q3 z powodu usterki bolidu. Gdyby nie to, prawdopodobnie skończyłby sezon z 13-9, a nie 12-10.  Ostatecznie tamtej soboty lepszy okazał się Esteban Ocon, więc ze względu na Okrążenie Niedokończone©️®️™️ hiszpańskiego wiecznego młodzieniaszka można być za werdyktem 12-9, czyli bez Australii.

Jeszcze trudniej wygląda liczenie średnich strat, które także są podatne na interpretację. Poniżej przedstawiamy próbę autorstwa F1 Visualized, które lubi i rozumie liczby, choć i tutaj dostrzeżecie pewne różnice między podejściem do samych czasówek. Niezależnie od tego jasne jest jednak, gdzie było równo, a kto dostał solidne baty.