Valtteri Bottas, który zazwyczaj znakomicie czuje się w Rosji, nie rozumie, dlaczego nie miał żadnych szans w walce z Lewisem Hamiltonem, gdy na szali było pole position.

Sochi Autodrom to jeden z najlepszych obiektów dla Fina - to tutaj odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w 2017 roku, a także oddał jedno koledze z zespołu po kontrowersyjnym poleceniu zespołu, mimo prowadzenia po starcie z pole position.

Wcześniej, jeszcze w Williamsie, potrafił stanąć tu na podium (2014), być w walce o nie do końca (2015) oraz dojechać za nim (2016).

Dodatkowo, zazwyczaj był tu mocny w kwalifikacjach, potrafiąc regularnie wygrywać z rywalami z tej samej ekipy.

Chociaż w trakcie trwającego weekendu też wyglądał na groźnego, w Q3 wyraźnie odstawał od drugiego W11, przegrywając pole position o 0.652 sekundy i dając się wyprzedzić Maxowi Verstappenowi w Red Bullu, który miał się czuć źle w Rosji.

- Przez cały weekend wyglądało to całkiem dobrze. Czułem, że tempo było mocne w Q1 i Q2, ale szczerze mówiąc, nie wiem, co stało się w Q3. Znalazłem trochę czasu, ale rywale znaleźli go więcej. Tutaj opony są bardzo wrażliwe. W trakcie pierwszego przejazdu były zbyt zimne. W drugim - nie wiem. Po prostu nie mogłem pojechać szybciej. Są więc pewne znaki zapytania, ale to w zasadzie dość dobre miejsce do startu, a ja będę też na odpowiedniej mieszance - tłumaczył Valtteri.

- Czekałem na drugi przejazd. Nie popełniłem błędów, może w zakręcie numer 2 delikatnie przyblokowałem koło i pojechałem ciut szerzej, ale szczerze mówiąc, tak naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie byłem w stanie dotrzymać tempa Lewisowi w Q3. Po prostu nie czułem, że zyskuję przyczepność po poprzednich sesjach. Myślę, że nawet w Q2 czułem się lepiej. 

Bottas nie traci jednak nadziei na zwycięstwo, mając na uwadze problemy Hamiltona, który otarł się o odpadnięcie z czasówki już w Q2, psując sobie plany na wyścig.

Oprócz startu na miękkich oponach, Brytyjczyk nie będzie miał cienia aerodynamicznego, przez co będzie wystawiony na atak na bardzo długim dojeździe do pierwszego hamowania.

- Pamiętam, że raz już startowałem tu trzeci i wiem, co się wydarzyło [zwycięstwo w 2017 roku - przyp. red.]. Na pewno spróbuję więc zrobić to samo i myślę, że będę miał przewagę na pierwszym stincie, mając miękką mieszankę. Jestem w grze - dodał Fin.