Mercedes, podobnie jak w ostatnich wyścigach znacznie przewyższa od rywali. W piątek dwukrotnie zwycięzca treningu był blisko sekundę ponad trzecim samochodem.
Tak duża przewaga stajni z Brackley w dużej mierze, oczywiście oprócz świetnej konstrukcji, wynikała ze słabości ich głównego rywala, czyli Red Bulla.
Zarówno Max Verstappen, jak i Alex Albon nieustannie zgłaszali mniejsze lub większe problemy, a ich tempo nie było tak mocne, dzięki czemu przewaga Mercedesa wyglądała jeszcze bardziej okazale.
Sekunda na tak szybkiej i dość krótkiej nitce to bardzo duża przewaga, o której zaprzepaszczenie by było trzeba się bardzo postarać i która wydała się wręcz zaskakująco duża Valtteriemu Bottasowi.
- Różnice tu nie są duże, nie ma wielu zakrętów do nadrobienia czasu i dlatego też trochę mnie zdziwiło tempo reszty stawki. Natomiast jestem pewien, że reszta znajdzie jeszcze trochę prędkości i się zbliżą do nas.
Piątkowe tempo Fina wyglądało bardzo podobnie, jak w ostatnich tygodniach - znów pokazał, że na pierwszych okrążeniach na obiekcie czuje się mocny, wywierając tym samym presję na Lewisie Hamiltonie.
Mimo najszybszego przejazdu w FP1, zawodnik stwierdził, wciąż może urwać sporo czasu i poprawić swoje tempo.
- Samochód prowadził się dosyć dobrze przez cały dzień, ale wciąż można trochę z niego wycisnąć. Jestem pewny, że możemy się poprawić, trochę brakowało nam stabilności tyłu w kilku zakrętach. Moje najszybsze okrążenie w FP2 nie było idealne, więc ja sam jako kierowca wciąż mogę jeszcze trochę poprawić. To dość nietypowy tor, nie ma zbyt wielu szybkich zakrętów i trakcja na nim jest bardzo ważna przy wyjściu z wolnych zakrętów.