Valtteri Bottas przyznał, iż jest zadowolony ze swojej roli lidera w Alfie Romeo, jak i z faktu, że zespół wysłuchuje jego wszystkich sugestii dotyczących tegorocznej konstrukcji.  

Fiński zawodnik ma za sobą dość udany początek sezonu, bowiem na przestrzeni trzech rund udało mu się zgromadzić na swoim koncie dwanaście oczek, co na tym etapie jest wyrównaniem zeszłorocznego bilansu punktowego stajni z Hinwil. 

Dla Bottasa sezon 2022 jest wyjątkowy z kilku względów, a jednym z nich jest fakt, że po raz pierwszy w swojej karierze w F1 jest on formalnym liderem swojego składu, co według jego słów jest dla niego bardzo motywujące do dalszej ciężkiej pracy. 

Bottas

- Naprawdę czuję się ważną częścią zespołu. Ponadto bardzo miło jest mieć odpowiedni autorytet i wpływ na różne rzeczy wewnątrz ekipy. Jeżeli o coś proszę, to spotykam się z natychmiastową reakcją, ponieważ wszyscy mnie słuchają - stwierdził zawodnik z Nastoli w rozmowie z The Race.

- W zespole panuje obecnie bardzo dobra atmosfera i każdy mocno się stara. Dowożenie takich wyników jak w pierwszym wyścigu i zdobywanie punktów jest bardzo motywujące, co było widać po całym naszym składzie, który został podniesiony na duchu. 

- Jestem naprawdę zadowolony z pracy zespołu i mojej roli. Czuję, że nie tylko jeżdżę samochodem, ale też jestem kimś więcej. Jestem nie tylko kierowcą, ale również ważnym członkiem ekipy.

Sam zainteresowany potwierdził również, że jego obecne odczucia są zupełnie inne niż podczas jego przygody z Mercedesem, gdzie pełnił role typowego zawodnika numer dwa.  

Bottas

- W przeszłość bardzo trudno było dokonywać kroków naprzód, ponieważ Lewis był w pewnym sensie dominującą postacią w zespole. To oczywiste, że nie mógłbym odgrywać tam takiej samej roli, jaką mam obecnie tutaj. 

- Teraz mogę mieć wpływ na dosłownie każdą rzecz. To po prostu robi różnicę. Oczywiście wszystko odbywa się w naturalny sposób, bowiem mój kolega z drużyny jest debiutantem i w dużej mierze polega na moich danych i opiniach. Chcę, abyśmy tworzyli naprawdę silną parę kolegów z drużyny i dlatego też staram się mu pomagać, abyśmy obaj regularnie punktowali. 

32-latek poruszył także kwestie wyraźnego progresu Alfy Romeo względem poprzednich lat.  

- Oczywiście miałem nadzieję, że dokonamy postępu w porównaniu do ostatnich sezonów, ale w rzeczywistości okazało się, że dokonaliśmy wręcz skoku w osiągach. Możliwość walki na przykład z Mercedesem znacząco przekracza moje przedsezonowe oczekiwania. 

bottas

- Teraz istotne jest, aby uporać się z problemami, które dotyczą niezawodności. Gdy tylko pozbędziemy się tego problemu, to nie widzę żadnych przeszkód, abyśmy walczyli o punkty w każdym wyścigu, a niekiedy nawet o spory zastrzyk punktowy.

- W momencie, gdy dołączyłem do zespołu, musiałem zmierzyć się z całkowicie inną filozofią pracy na wielu płaszczyznach. Wówczas powiedziałem sobie, że nie będzie zbyt łatwo. Ostatecznie jednak wszystko poszło dość gładko i czuje się bardzo komfortowo ze wszystkimi nowinkami. Cały czas nie wyciskamy maksimum z naszych ustawień, aczkolwiek nie jesteśmy dalecy od tego. 

- We współpracy z inżynierami udało się również uprościć niektóre rzeczy i sformułowania na wzór tego, z czym miałem do czynienia w przeszłości. To trochę pomogło. 

- Jestem też na dobrym poziomie, jeżeli chodzi o ustawienia bolidu. Bardzo miło było móc ustawić auto wedle moich upodobań, dzięki czemu czuję się w nim naprawdę komfortowo. To naprawdę przyjemne uczucie, zwłaszcza, że udało nam się znaleźć ustawienia pasujące do mojego stylu jazdy. 

bottas

- Najlepszym dotychczasowym momentem w tym sezonie były kwalifikacje w Bahrajnie, gdzie wszyscy na dobre się rozkręcili, co pozwoliło nam zobaczyć nasze miejsce w szeregu. To było bardzo miłe przeżycie. Zanim jednak do tego doszło, wykonaliśmy w fabryce sporo pracy, choć i tak przed pierwszą jazdą czułem się bardzo pewnie. Ogólnie rzecz biorąc, czuję się obecnie nieco bardziej szczęśliwym człowiekiem.

Idealnym kontrastem w całej tej sytuacji są zeszłoroczne wypowiedzi Bottasa, który wielokrotnie podkreślał, iż wyłącznie roczne umowy z Mercedesem nie działały na niego zbyt dobrze. 

- W pewnym momencie podjąłem decyzję, że jeśli nie dostanę dwuletniego lub dłuższego kontraktu od Mercedesa, to wybiorę coś nowego. To było więc proste pytanie - czy mogą mi zaoferować dwuletnią umowę lub dłuższą? W odpowiedzi usłyszałem, że jest to w tym momencie niemożliwe. Potem wszystko było już proste - powiedział Fin niedługo po ogłoszeniu jego umowy z Alfą Romeo w 2021 roku.

- Bycie liderem zespołu byłoby dla mnie naprawdę ekscytujące i interesujące, ponieważ dzięki takiej roli mógłbym pomagać ekipie w rozwoju i wspólnej pracy. Trudno mi powiedzieć, jak to jest być w cieniu. Oczywiście, jeśli spojrzymy na ogólne wyniki, to Lewis pokonywał mnie co roku, więc w tym sensie tak, byłem w cieniu. 

bottas

- To wszystko miało na mnie większy wpływ, niż sądziłem, ponieważ kiedy cała ta sprawa była już dogadana i wiedziałem, co będę robił przez następnych kilka lat, poczułem trochę więcej wolności i mniejszą presję.

- W tamtym momencie poczułem, jakby ktoś zdjął ciężary z moich barków - dodawał dla Motorsportu. - To jest właśnie to uczucie, którego nigdy wcześniej nie miałem możliwości doświadczyć, gdyż wiem, że teraz mogę skupić się na pracy z zespołem i wszystkimi ludźmi wokół w perspektywie kilkuletniej, a nie tylko rocznej. 

- Zazwyczaj po sześciu miesiącach musiałem każdorazowo walczyć o swoje miejsce w ekipie. Dobrze jest mieć zatem zaufanie od strony zespołu, który wierzy w moje umiejętności. Jest to po prostu miłe uczucie. Dzięki temu mogę w pełni skupić się na swoich obowiązkach. 

- Każdy jest inny, jeśli chodzi o to, jak radzi sobie z presją. Istotne jest, jaki jest to rodzaj presji i jak długo to trwa. Ja przez pięć lat znajdowałem się w identycznej sytuacji i nie mogłem wybiegać w przyszłość dłużej niż okres sześciu miesięcy. To nie działało na mnie zbyt dobrze.

Bottas, Russell

- Na samym początku było zdecydowanie łatwiej, chociaż każdego roku przewijały się dyskusje na temat tego, kto zajmie moje miejsce w zespole, a to było bardzo rozpraszające. 

- Podobnie było podczas mojej przygody z Williamsem, gdzie w moim kontrakcie znajdowały się wyłącznie opcje rocznego przedłużenia współpracy. Tak więc teraz w zasadzie mija dziewięć lat, od kiedy nie mogłem myśleć długoterminowo.