Valtteri Bottas jest pewien, że utrzyma fotel w Mercedesie do końca sezonu i nie przejmuje się plotkami dotyczącymi zamianą pomiędzy nim a George'm Russellem.
Fiński kierowca obecnych mistrzów świata i jego tegoroczna forma pozostawiają wiele do życzenia. Pokonywany jest już nie tylko przez swojego zespołowego kolegę, ale także przez Maxa Verstappena i - niewiele brakowało na Imoli - również George'a Russella za kierownicą Williamsa.
Ostatnio w mediach pojawiła się sugestia, wg której anonimowe źródło z Mercedesa miało wskazać na chęć awansowania młodego Brytyjczyka jeszcze w tym sezonie właśnie kosztem Bottasa. On nie przejmuje się jednak pogłoskami krążącymi po internecie i jest pewien, że nie podzieli losu Pierre'a Gasly'ego z sezonu 2019.
- Wiem że nie zostanę zastąpiony w połowie sezonu. Jako zespół po prostu tak nie robimy. Mam kontrakt na ten rok. Jest tylko jeden team, który postępuje w ten sposób. Nie jesteśmy to my.
- Nie czuję presji po swojej stronie. Wiem, jak się sprawy mają i zawsze wokół jest mnóstwo zbędnego gadania. To część tego sportu.
Valtteri zapewnił również, jak to kierowcy mają w zwyczaju, że sezon jest jeszcze długi, a on wykonuje ciężką pracę, aby dowozić wyniki, które zapewnią mu przedłużenie kontraktu z ekipą z Brackley.
- Wciąż pozostało 20 wyścigów do końca, co daje jeszcze gigantyczną pulę punktów do zdobycia. Z pewnością nie odpuszczę celów na ten rok. Zawsze wierzę, że ciężka praca się odpłaci, więc nadal będę ciężko pracował i nie przestanę wierzyć, a wyniki przyjdą z czasem.
Poruszony został też temat team orders i faworyzowania Lewisa Hamiltona, jak miało to miejsce na przykład w 2018 roku, gdy Brytyjczyk musiał ciężko walczyć o tytuł z Sebastianem Vettelem. Wtedy właśnie podczas Grand Prix Rosji usłyszeliśmy legendarne już "Valtteri, it's James...", po którym kierowcy Mercedesa zmienili się na prowadzeniu w tym wyścigu.
W tym sezonie jednak mamy takich sytuacji nie uświadczyć, nawet jeśli zacięta rywalizacja pomiędzy Lewisem a Maxem się utrzyma.
- Nie przejmuję się team orders i takimi rzeczami. Zdaję sobie sprawę z obecnej straty punktowej, ale jesteśmy jeszcze w bardzo wczesnej fazie sezonu. Nie mam powodów, żeby o tym myśleć, więc w ogóle się nie przejmuję - zakończył Bottas.