Prężnie rozwijający się projekt nowego zespołu F1, Cadillaca, pozyskał właśnie kolejnego ważnego specjalistę, który przez wiele lat związany był z inną stajnią.
Do Cadillaca trafi Peter Crolla, który jest znaną i cenioną postacią w padoku F1. To o tyle ważny transfer, że do drużyny dołączy człowiek, który sprawdził się już w podobnej sytuacji. Dziesięć lat temu Crolla odegrał kluczową rolę w stawianiu fundamentów pod powstanie Haasa. Teraz uda się do drugiego amerykańskiego projektu, gdzie spróbuje przyczynić się do tego samego.
Brytyjczyk dołączył do Gunthera Steinera i spółki w maju 2015 roku w roli koordynatora zespołu wyścigowego. Następnie w sezonie 2017 awansował na posadę menadżera drużyny i sprawował to stanowisko przez praktycznie cały swój pobyt w stajni z Kannapolis. Wyjątkiem był okres 2021-2022, kiedy to odpowiadał za koordynowanie operacji torowych.
Jego przygoda z Haasem zakończyła się pod koniec 2024 roku, co było częścią restrukturyzacji wewnątrz składu. Tym samym dotychczasowe obowiązki Crolli zostały rozdzielone pomiędzy dyrektora sportowego, Marka Lowe’a, a także Neila Hanleya, nowego menadżera do spraw operacji torowych.
Crolla w barwach Cadillaca zasiądzie na stołku menadżera drużyny i swoją pracę zacznie wykonywać dokładnie 1 kwietnia 2025. Będzie miał więc dość ograniczony czas na okiełznanie wszystkich swoich zobowiązań przed debiutem nowej marki, która wejdzie do F1 już w przyszłym roku.
Peter Crolla jako członek Haasa (fot. Haas 2017).
Od parunastu tygodni znamy też nazwisko szefa tego zespołu. Zostanie nim Graeme Lowdon, który wcześniej pracował m.in. w Manorze, a ostatnio nadzorował karierę Zhou Guanyu.
O wiele szerszym echem odbiło się sprowadzenie Pata Symondsa, czyli byłego dyrektora technicznego F1, który od zeszłego miesiąca jest już oficjalne konsultantem Cadillaca i pomaga w przygotowaniach do pierwszego sezonu.