Choć w ostatnich dniach plotkowało się o problemach w negocjacjach między Ferrari a Carlosem Sainzem, włoska ekipa potwierdziła przedłużenie umowy z nim.
Hiszpan w momencie podpisania kontraktu z Ferrari przez większość środowiska skazywany był na pożarcie przez gwiazdę zespołu, Charlesa Leclerca, jednakże jego debiutancki sezon w Scuderii okazał się znacznie lepszy, niż oczekiwano, a także przyniósł zupełnie inne rozstrzygnięcie na płaszczyźnie pojedynku z kolegą.
Zawodnik z Madrytu w dość szybkim tempie przystosował się do charakterystyki nowego samochodu, co pozwoliło mu systematycznie dowozić do mety solidne zasoby punktowe, które na koniec kampanii okazały się nieco większe od tych zgromadzonych przez Monakijczyka.
Chociaż początek tegorocznych zmagań sprawił mu nieco więcej kłopotów i dwukrotnie okazał się on tym nieco gorszym kierowcą, nie przeszkodziło to w zawarciu nowego porozumienia.
Ferrari ogłosiło, że Carlos Sainz pozostanie w czerwonych barwach do 2024 roku. Tym samym zarówno on, jak i Charles Leclerc posiadają obecnie kontrakty, których ważność sięga przynajmniej kolejnych dwóch kampanii.
O tym, że Włosi mogą zechcieć przygotować aneks do umowy Hiszpana, spekulowano już od końcówki 2021 roku. Zbiegło się to m.in. z powrotem banku Santander do grona sponsorów ekipy. Rodacy Sainza umieszczali już bowiem swoje logotypy na czerwonych bolidach w latach 2010-2017.
- Jestem bardzo szczęśliwy, przedłużając mój kontrakt ze Scuderią Ferrari - powiedział Carlos Sainz. - Zawsze mówiłem, że nie ma lepszego miejsca do ścigania się w F1. Po roku tutaj mogę potwierdzić, że zakładanie tego kombinezonu i reprezentowanie tego unikalnego zespołu jest nieporównywalne. Mój pierwszy sezon w Maranello był solidny, a w jego trakcie cała grupa wspólnie progresowała. Skutki tej pracy są doskonale widoczne w tym sezonie.
- Czuję się mocniejszy dzięki przedłużeniu umowy. Nie mogę się doczekać powrotu do samochodu, dawania z siebie wszystkiego dla Ferrari i sprawiania kibicom powodów do radości. F1-75 pokazuje się jako czołowy samochód, które może pozwolić mi na podążanie za moimi celami na torze, zaczynając od mojego pierwszego zwycięstwa w Formule 1.
- Powiedziałem już wielokrotnie, że wierzę, iż mamy najlepszy skład w Formule 1 - dodał Mattia Binotto. - Wraz z każdym wyścigiem coraz bardziej naturalne wydawało się przedłużenie kontraktu Carlosa, zapewniając nam stabilność i powtarzalność. Jak do tej pory zdołał on pokazać swój talent i osiągnąć imponujące wyniki, wyciskając wszystko z każdej okazji, czego od niego oczekiwaliśmy.
- Poza samochodem Carlos ciężko pracuje i skupia się na najmniejszych detalach, co pomogło wszystkim w pójściu do przodu. Wspólnie mamy ambitne cele i jestem pewien, że razem z Charlesem Carlos może odegrać znaczącą rolę w napędzaniu legendy Ferrari i napisania nowych rozdziałów historii naszego zespołu.