Carlos Sainz okazał się najszybszy w ostatniej sesji treningowej przed wieczorną czasówką, wyprzedzając Fernando Alonso i Maxa Verstappena.
FP3 w pigułce:
- FIA i F1 omawiają wątek Hornera,
- tym razem problemy w Red Bullu dotknęły Pereza,
- Norris z pierwszą wymianą komponentów silnikowych,
- Leclerc skarżył się na oślepiające promienie słońca,
- Sainz na czele, ciekawie za jego plecami.
Warunki atmosferyczne w trakcie ostatniej 60-miniutowej praktyki były bardzo zbliżone do tych z FP1, gdyż temperatura powietrza i nawierzchni ponownie oscylowała odpowiednio w granicy 20 i 34 stopni Celsjusza. Kolejny raz przypominamy więc, że sesja kwalifikacyjna oraz wyścig odbędą się wieczorową porą, w wyniku czego do tabeli po FP3 należy podchodzić z dużą rezerwą. Nie oznacza to jednak, że ta nie ułożyła się interesująco, szczególnie mając na uwadze serię krótkich przejazdów.
Jeszcze przed zapaleniem zielonego światła w obiegu pojawiła się bardzo ciekawa informacja, według której prezydent FIA, Mohammed Ben Sulayem, porozmawia w Bahrajnie z dyrektorem generalnym F1, Stefano Domenicalim. Celem opisywanej konfrontacji ma być omówienie potencjalnych działań w związku z głośną aferą dotyczącą Christiana Hornera. Ted Kravitz ze Sky raportował o tym, iż doszło już do jednego spotkania z udziałem szefa Red Bulla.
Ze względu na niską wartość popołudniowego treningu zawodnicy niezbyt kwapili się z wyjazdami na tor. Tym samym po upływie lekko ponad 10 minut w akcji zobaczyliśmy wyłącznie Lewisa Hamiltona, który zdecydował się na krótki przejazd z użyciem mieszanki C3.
Po upływie 15 minut doczekaliśmy się pierwszego komunikatu radiowego z obozu Byków. Tym razem w roli głównej wystąpił Sergio Perez, który zgłosił swojemu inżynierowi problem z przekładnią. Co ciekawe, wczoraj podobny kłopot miał też Max Verstappen, choć w jego przypadku nie był to jedyny defekt, a w zasadzie mała tradycja.
W międzyczasie otrzymaliśmy dość niespodziewaną informację o tym, iż w bolidzie Lando Norrisa konieczna była wymiana elektroniki sterującej i akumulatorów. Opisywane działanie odbyło się oczywiście w ramach wyznaczonego limitu, co w praktyce oznacza brak sportowych konsekwencji. Te mogą jednak nadejść w przyszłości.
Kolejny raz jazdy odbyły się bez większych przygód, choć kilku kierowców cały czas zmagało się z dość dużą niestabilnością swoich konstrukcji.
W samej końcówce treningu byliśmy świadkami szybkich wyjazdów przy użyciu najbardziej wydajnej mieszanki, co doprowadziło do masowego poprawiania dotychczasowych rezultatów. Finalnie na czele tabeli uplasował się Carlos Sainz, który o lekko ponad jedną dziesiątą sekundy przebił wynik Fernando Alonso. Nieco większą stratę zaliczył natomiast trzeci w zestawieniu Max Verstappen.
Bardzo interesująco wygląda fakt, iż pierwsza ósemka za plecami reprezentanta Ferrari zamknęła się w stracie nieprzekraczającej pół sekundy, choć cały czas należy mieć na uwadze to, że podczas wieczornych kwalifikacji sytuacja w czołówce może wyglądać nieco inaczej.
Ładowanie danych