Franco Colapinto ukończył wyścig F1 w Baku na imponującej 8. pozycji. W rozmowach z mediami przyznał, że swoją dyspozycją powoli potwierdza, iż zasługuje na miejsce w królowej motorsportu.

Argentyńczyk ma za sobą dopiero dwie rundy w barwach Williamsa, lecz przegonił już w klasyfikacji generalnej swojego poprzednika.

Po świetnych kwalifikacjach popisał się dojrzałą jazdą w wyścigu i zakończył zmagania na P8. Oczywiście na ten znakomity rezultat wpłynęła kraksa Sainza z Perezem, ale nawet bez niej ekipa miałaby w punktach obu swoich kierowców.

Choć młody zawodnik zbiera znakomite noty, to jego sytuacja jest patowa, ponieważ bez względu na wszelkie wydarzenia nie otrzyma fotela wyścigowego w Williamsie na przyszły sezon. Wszystko za sprawą Carlosa Sainza, który zdecydował się na współpracę z tą załogą.

Colapinto po wyścigu sprytnie wykorzystał więc swoje 5 minut i powiedział, że mimo małego doświadczenia i ciągłej nauki zaczyna już pokazywać, iż należy mu się pełnoprawny fotel.

- Mam bardzo mało przejechanych kilometrów w samochodzie Formuły 1 - zaznaczył Franco. - Tylko dwa wyścigi, jedna sesja treningowa i kilka okrążeń w Abu Zabi w zeszłym roku. Myślę jednak, że przy tak małym stażu zdobycie punktów w moim drugim wyścigu to coś wyjątkowego.

- Williams dał mi spory kredyt zaufania, co wpłynęło [pozytywnie] na moją pewność. To była bardzo trudna decyzja [o zwolnieniu Sargeanta] i spore ryzyko, którego wiele osób nie rozumiało. Mam nadzieję, że pokazuję, na co mnie stać i że zasługuję na miejsce w F1. Szansa, którą dał mi James [Vowles], pomaga mi to pokazać. Wykonuję dużo pracy, aby szybko się uczyć.

Reprezentant stajni z Grove zaznaczył także, iż miał spore problemy z oponami podczas wyścigu, lecz zdaje sobie sprawę, że to naturalne przy tak małym doświadczeniu.

- Myślę, że nie zarządzaliśmy ogumieniem za dobrze. Zbyt mocno się z nim obchodziliśmy, szczególnie z przednią osią. Do pewnego momentu naprawdę nie wiedziałem, co się dzieje i dlaczego moja przednia opona się tak zużywa. Odkryłem to na bardzo późnym etapie wyścigu. Wiedząc teraz, skąd to wszystko się brało, myślę, że mogłem może naciskać na Fernando trochę mocniej. To wszystko jest częścią nauki i dłuższego procesu.