Uwaga: Pierwotnie artykuł został opublikowany 20 października 2021, czyli tuż przed zeszłoroczną rundą w USA.

Circuit of The Americas owiany jest złą sławą z powodu swojej wyboistej nawierzchni, która prześladuje go od paru lat. Boleśnie przekonały się o tym choćby Williamsy w 2015, Vettel w 2019, a i w tym roku kierowcy MotoGP wznosili znaczne zastrzeżenia co do bezpieczeństwa zawodów.

Skąd takie problemy?

Na tak duże problemy składa się parę czynników. Wśród głównych winnych często wymienia się gliniastą glebę, na jakiej leży COTA. Obiekt zbudowano na terenach zalewowych, a wilgotna gleba posiada tendencję do przemieszczania się pod torem.

Kolejnym czynnikiem jest ciepło generowane przez teksańskie słońce - ziemia przechodzi znaczne cykle rozszerzalności termicznej, co jedynie potęguje tworzenie się nierówności na nawierzchni.

Gwoździem do trumny prawdopodobnie była powódź z 2015 - tor w Austin został wtedy zalany, a żywioł uszkodził część z podziemnej infrastruktury drenażu, co pozwoliło przeniknąć wodzie do podłoża nawierzchni. Można też odnieść wrażenie, że od tego czasu problemy z wybojami się nasiliły.

GP USA 2018

Potencjalne rozwiązania

Choć tor zaprojektowany został z uwzględnieniem potencjalnych problemów, a wykonawca wymienił glebę pod nitką na mniej kłopotliwą, rozwiązania ewidentnie podziałały tylko częściowo.

Możliwych wyjść, by poprawić jakość nawierzchni, jest kilka - jednym z nich jest użycie mniej gęstego kruszywa o większych ziarnach, przez co tworzące sie wyboje będą mniejsze oraz mniej dokuczliwe.

Innym z kolei jest zmiana mieszanki nawierzchni, choć ta zapewne musiałaby zostać zatwierdzona przez FIA - a to ciągnęłoby za sobą testy i prawdopodobnie potrzebę zmiany przepisów.

Na dziś władze toru sięgają po środki doraźne, takie jak wymiana nawierzchni na nową czy jej wygładzanie - w rezultacie prace nad trasą w Teksasie stały się corocznym rytuałem.

Max Verstappen, 2018

GP USA 2021

W tym roku niemal 40% toru otrzymało nową nawierzchnię, m.in. prosta startowa i obszar zakrętów T15-T19, a bardziej wyboiste partie miały zostać wygładzone.

Pirelli natomiast przygotowało na ten weekend mieszanki opon ze środka swojej gamy, tj. C2, C3 oraz C4.

Nowa nawierzchnia, brak danych dla zespołów z poprzedniego roku, jak i (prawdopodobnie) strategia na 2 pit-stopy mogą zaskoczyć niektóre teamy i być może zagwarantować większe niż zazwyczaj wymieszanie stawki. Oby było ciekawie!

Przed wyścigiem w 2022 roku amerykański obiekt dokonał kolejnych zmian, a FIA odnotowała położenie nowego asfaltu między zakrętami 2-10 oraz 12-15.