Chociaż Cyril Abiteboul nie jest obecnie zatrudniony w Formule 1, wygląda na to, iż nie wywinie się ze słynnego zakładu z Danielem Ricciardo.
Gdy Australijczyk dołączył do Renault, zawarł umowę ze swoim szefem, która mówiła, iż jeśli stanie na podium, Francuz będzie musiał zrobić sobie wybrany przez swojego podopiecznego tatuaż w wybranym już przez siebie miejscu. Zdobywając w P3 na Nurburgringu w sezonie 2020, zakład rozstrzygnął się na korzyść kierowcy.
Od tamtych wydarzeń minęło już sporo czasu i w samej F1 także sporo się zmieniło. Zgodnie z ustaleniami z maja 2020, Ricciardo odszedł z ekipy z Enstone i udał się do Woking. Abiteboul natomiast niespodziewanie pożegnał się ze swoim stanowiskiem, opuszczając całe Renault w trybie natychmiastowym.
Mimo tego Cyril najprawdopodobniej będzie musiał dotrzymać słowa. Daniel cały czas pamięta o zakładzie, a w rozmowie z RacingNews365 zdradził, jaki jaki wzór wybrał dla swojego byłego szefa.
- Z Cyrilem chodzi o to, by znaleźć się w tym samym miejscu w tym samym czasie. Nie chcę po prostu powiedzieć mu, żeby poszedł zrobić tatuaż i wysłał mi zdjęcie. Chcę być tam, chcę to zorganizować i udokumentować. Zapłacę za to!
- Chcę, by był to tradycyjny tatuaż, coś jak para rąk, jak uścisk dłoni. To w pewnym sensie ma reprezentować nasz zakład. To także fajny, tradycyjny tatuaż. Moją wizją jest również, by była tam głowa ratela miodożernego [honey badger'a, jak nazywany jest Ricciardo], zerkającego na to, by upewnić się, że dotrzymano słowa.
W międzyczasie Australijczyk zdołał zawrzeć kolejny zakład, tym razem z Zakiem Brownem, szefem McLarena. Warunki są podobne, ale tylko po stronie zawodnika, który znów musi wywalczyć podium dla swojej nowej ekipy. Jeśli to mu się uda, dostanie szansę przejechania się samochodem swojego idola, Dale'a Earnhardt'a. Numer 3, z którym obecnie ściga się Daniel, nawiązuje m.in. do legendarnego kierowcy NASCAR.