Pierwsze duże poprawki dla wielu zespołów i powrót na obiekt, na którym pod koniec lutego zaczęły się pierwsze oficjalne testy bolidów zupełnie nowej generacji. Grand Prix Hiszpanii 2022, czyli wielki sprawdzian pracy inżynierów w ciągu ostatnich 3 miesięcy i jednocześnie zrozumienia konstrukcji przez kierowców.

Poza pierwszym rzędem, w którym wczoraj swoją obecność potwierdzili Leclerc oraz Verstappen, oczy wszystkich skierowane są również na bolidy Mercedesa. George Russell kolejny raz był szybszy w kwalifikacjach od Lewisa Hamiltona, ustawił się w drugiej linii, po wewnętrznej stronie do pierwszego zakrętu. Przy sprzyjających warunkach i odpowiednim starcie właśnie Brytyjczyk miał być tym zawodnikiem, który mógł sporo namieszać na pierwszym okrążeniu.

Z drugiej strony Fernando Alonso, który to wczoraj odpadł już na etapie Q1, faworyt lokalnej publiczności, będzie miał długi i trudny wyścig, przebijając się naprzód. Strategia może odegrać dzisiaj ogromne znaczenie, a podcięcie, szybsza zmiana opon, może oznaczać ogromną przewagę.

Dublet Red Bulla i dramat Leclerca w Hiszpanii!

Start

Fenomenalnym starem popisał się Sergio Perez, który przebił się przed Carlosa Sainza. Świetnie spisał się także George Russell, awansując na P3. Na zakręcie numer 4 doszło do kontaktu pomiędzy Lewisem Hamiltonem i Kevinem Magnussenem znajdującym się po zewnętrznej. Duńczyk wyjechał z toru i próbował powrócić do boksów po wizycie w pułapce piaskowej. Pechowo początek wyścigu układał się także dla siedmiokrotnego mistrz aświata, który po tym kontakcie miał przebitą lewą tylną oponę i musiał od razu zjechać do alei.

Na tym wszystkim zyskali kierowcy jadący za Hamiltonem. Schumacher awansował na P6, za nim Bottas, Ricciardo, Ocon i Norris. Na pierwszym okrążeniu najwięcej pozycji zgarnął jednak Fernando Alonso, który już w tym momencie jechał na 15. pozycji. Powtórki ujawniły, że Carlos miał problemy na starcie - czas reakcji był dobry, ale najprawdopodobniej praca na sprzęgle zbyt nerwowa i bolid Hiszpana ratował się przed zgaśnięciem, na ułamek sekundy przechodząc w tym "anti-stall". 

Przygody Sainza i Verstappena

W pierwszej fazie wyścigu niezagrożeni Leclerc i Verstappen zaczęli odjeżdżać od George'a Russell'a. W tym samym czasie Valtteri Bottas uporał się z Mickiem Schumacherem i awansując na P6 wskazał drogę Estebanowi Oconowi, który chwilę wcześniej wyprzedził Daniela Ricciardo i podążył śladem fińskiego kolegi spychając Haasa na P8.

Głodny punktów był także Fernando Alonso, w bardzo widowiskowy sposób radząc sobie z Vettelem na końcu prostej startowej. Fatalny błąd popełnił Carlos Sainz, który w zakręcie numer 4 obrócił się i wypadł w pułapkę żwirową. Hiszpan powrócił do rywalizacji dopiero na 11. pozycji. 

Dokładnie w taki sam sposób na 10. okrążeniu w pułapkę żwirową wpadł jadący na 2. pozycji Max Verstappen. Mistrz świata szybko wrócił do rywalizacji tuż za tylnym skrzydłem swojego zespołowego kolegi, który naciskał na Mercedesa George'a Russella, na tym etapie wyścigu jadącego na P2. Komentatorzy donosili o silniejszych podmuchach wiatru w tamtym miejscu, co mogłoby tłumaczyć problemy Maxa i Carlosa.

Pierwsze zjazdy do boksów

Po tym, jak McLareny zamieniły się miejscami, Lando Norris prezentował znacznie lepsze tempo wyścigowe od Daniela Ricciardo. Od 12. okrążenia kierowcy zaczęli masowo zjeżdżać do boksów, z czołówki najdłużej na torze pozostali Leclerc i Perez. Na nowym komplecie ogumienia Carlos Sainz zabrał się za odrabianie pozycji, a Max Verstappen gonił Russella - obaj kierowcy na mediumach.

W bolidzie Holendra doszło do awarii systemu DRS, który płatał figle, działając nieregularnie. Dodatkowo George Russell naprawdę dobrze ustawiał się na końcach prostych i blokował mistrza świata. W tym samym czasie tę parę jadącą na P2 i P3 gonił Sergio Perez na świeżym komplecie mediumów - Checo pozostał na torze odrobinę dłużej. 

Na 22. okrążeniu całkowicie niezagrożony do boksów zjechał lider wyścigu, Charles Leclerc. Monakijczyk powrócił na pozycji lidera 5 sekund przed Russellem i Verstappenem - Ferrari mogło sobie pozwolić na maksymalne opóźnienie tego postoju z uwagi na wcześniejsze problemy Maxa w zakręcie numer 4.

Śródwyścigie 

Dublet Red Bulla i dramat Leclerca w Hiszpanii!

Po tym, jak Leclerc i Vettel zjechali do boksów, kolejność czołowej dziesiątki ustabilizowała się. Na prowadzeniu Leclerc, za nim Verstappen mocno naciskający na Russella. Dalej Perez i Bottas. P6 dla Ocona, za którym podążał Sainz, P8 dla Norrisa, dalej Tsunoda i Fernando Alonso, który już na tym etapie rywalizacji jechał w punktach.

Na 24. okrążeniu DRS w bolidzie Verstappena zadziałał idealnie, Max bardzo odważnie zaatakował po wewnętrznej, ale Russell jeszcze odważniej utrzymał Holendra za plecami. Fenomenalna walka o pozycję i każdy gram przyczepności trwała przez długość całego okrążenia! W tym samym czasie parę dogonił Sergio Perez.

Dramat Leclerca 

Kiedy Perez doganiał Maxa i Russella, jadący na zupełnie niezagrożonej pozycji lidera Charles Leclerc przeżywał prawdziwy dramat. W jego bolidzie doszło do awarii technicznej i Monakijczyk wycofał się z rywalizacji na okrążeniu 28.

Chwilę później Max Verstappen zjechał do boksów po komplet miękkich opon i powrócił na tor na P4, tuż przed Carlosem Sainzem. Na prowadzeniu Russell, bardzo blisko za nim Perez i na teoretycznym P3 podążał w tym momencie Valtteri Bottas.

Dublet Red Bulla i dramat Leclerca w Hiszpanii!

Russell dzielnie trzymał się na prowadzeniu, ale na 31. okrążeniu nie miał grama szans z piekielnie szybkim Red Bullem Sergio Pereza. W tym momencie Meksykanin został liderem wyścigu, a Russell miał jeszcze 14 sekund przewagi nad Maxem Verstappenem, który w widowiskowy sposób uporał się z Valtterim Bottasem. Z wyścigu wycofał się również Zhou Guanyu, najprawdopodobniej na skutek problemów technicznych.

Do roboty zabrał się także Lewis Hamilton, który po dodatkowej wizycie w boksach spadł na P18, jednak narzucił sobie bardzo mocne tempo i kiedy pozostali kierowcy powrócili na tor na trzecim komplecie opon w tym wyścigu, Lewis był już na P8!

Verstappen i Russell - druga runda

Na 36. okrążeniu po skutecznej próbie podcięcia Max Verstappen dogonił George'a Russell'a. Brytyjczyk doskonale wiedział już, że P3 jest w jego zasięgu, a o tę pozycję będzie musiał powalczyć z Bottasem i Sainzem. Verstappen powrócił na prowadzenie po tym, jak Sergio Perez zjechał po trzeci komplet opon, którym były świeżutkie mediumy. 

Kolejny, ostatni planowany postój w boksach Maxa, miał miejsce na 45. z 66 okrążeń. Perez powrócił na pozycję lidera, a Verstappen wrócił na tor tuż przed Russellem. Za pierwszą trójką jechał Bottas, cały czas utrzymujący się przed Sainzem. P6 na tym etapie okupował Hamilton, za którym jechała czwórka Ocon, Norris, Alonso i Tsunoda - wszyscy na miękkich oponach.

Sergio Perez przepuścił Maxa Verstappena na 49. okrążeniu i teraz to Holender prowadził w wyścigu, zmierzając po zwycięstwo. Sainz i Hamilton zjechali po świeży komplet softów. Taki sam ruch wykonał też Russell, przez co Bottas przez moment był na pozycji gwarantującej miejsce na podium.

Świetnym tempem na nowych oponach wykazywali się jednak Sainz i Hamilton, obaj goniący Fina, który jako jedyny z czołówki jechał ze strategią dwóch postojów. Ostatecznie Bottas spadł na P6, a Hamilton przebił się przed jednego z dwóch lokalnych faworytów.

W samej końcówce Mercedesy otrzymały jednak informację o tym, że grozi im niedojechanie do mety. Na dwóch ostatnich kółkach musieli odpuszczać gaz na końcu prostych, przez co Carlos odebrał Lewisowi 4. miejsce.

Max liderem klasyfikacji generalnej

Pomimo problemów na początku, długiej walki z Russellem i kaprysom systemu DRS Max Verstappen pewnie przekroczył linię mety, zwyciężając w Grand Prix Hiszpanii. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie awaria w bolidzie Charlesa Leclerca.

Świetny wyścig zaliczył dzisiaj Sergio Perez, który przy innej strategii mógłby równie dobrze dowieźć prowadzenie do mety. Prawdziwym bohaterem szóstej rundy tego sezonu jest George Russell, który podtrzymał swoją passę i zdobył drugie podium w tym sezonie!

Ładowanie danych