Ekipa z Brackley postanowiła wprowadzić kluczowe zmiany w swoim dziale technicznym. Najpoważniejsza dotyczy stanowisk Jamesa Allisona i Mike'a Elliotta.

Od połowy 2021 roku Elliott pracował jako dyrektor techniczny Mercedesa. Przejął tę rolę właśnie po delikatnie wycofującym się z F1 Allisonie, którego posada została nazwana Chief Technical Officer (CTO) i obejmowała tylko trzy dni w tygodniu.

Kampania 2022 i początek sezonu 2023 pokazały, że nowa struktura nie funkcjonowała tak dobrze, jak zakładano. W związku ze stworzeniem drugiego projektu, który nie spełnił oczekiwań, Mercedes postanowił poprosić Jamesa o pomoc. 

W trakcie pierwszych rund tegorocznych zmagań jego obowiązki nie były jednak do końca jasne. Tuż przed świętami włoski Motorsport opublikował nawet wypowiedzi Toto Wolffa, według których Allison nadal miał funkcjonować jako CTO oraz nie być w pełni zaangażowanym w Formułę 1. Z dzisiejszych informacji wynika, że będzie zupełnie inaczej.

Główny oddział Motorsportu podał, że James i Mike zamienili się stanowiskami. Informacja ta nie została przekazana przez sam zespół, ale w artykule brytyjskiego portalu znalazły się wypowiedzi szefa składu, który wyjawił interesujące powody takiego posunięcia. 

- To była w większości inicjatywa samego Mike'a. Zamieniliśmy ich rolami. Mike stał się CTO, ponieważ ma znakomity naukowy umysł, a James wrócił do bycia dyrektorem technicznym i będzie raportował do Mike'a. 

- Mike ocenił, co jest godne podziwu, że James to gladiator, za którym reszta wskoczy w ogień. Sam doszedł do wniosku, że jego umiejętności oraz to, jak podchodzi do spraw, najlepiej sprawdzą się w rozwijaniu organizacji, od możliwości technicznych do tych ludzkich, a także układaniu struktury, która może odnosić sukcesy przez lata. 

James Allison na podium GP USA 2019

- Mike uważa, że jest to idealnie dobrana do niego pozycja. Oczywiście jest też znakomitym inżynierem, który cieszy się szacunkiem w ekipie. Będzie więc trenerem i sparingpartnerem dla większości kierownictwa zespołu. Jestem bardzo zadowolony, że podjął tę decyzję. Razem z Jamesem doszli do tego wniosku, przez co obaj będą mogli wykorzystywać swój geniusz.

Nie jest to jedyne przesunięcie, do jakiego dojdzie w Mercedesie. Zmiany obejmą też inny obszar działu technicznego, eliminując jedną ze słabości, która wystąpiła wraz z wprowadzeniem limitu wydatków.

- Szef projektów, John Owen, miał bardzo trudne zadanie po wejściu ograniczeń budżetowych - tłumaczył Wolff w rozmowie z Motorsportem. - Poza częścią kreatywną, czyli projektowaniem bolidu, musiał wykonać mnóstwo dodatkowej pracy i stał się osobą zarządzającą finansami. Podzieliliśmy więc te obowiązki. 

- John pozostanie szefem projektów, ale jednocześnie upoważniliśmy jego zastępcę, Giacomo Tortorę, do zostania dyrektorem inżynierii. Oznacza to, że John będzie mógł skupić się na projektowaniu samochodu, a Giacomo zaopiekuje się i biurem projektowym, i rozwojem organizacyjnym. 

Aktualizacja, 15:00

Mercedes potwierdził, że nie będzie publikował swojego oświadczenia w tej sprawie, ponieważ są to tylko wewnętrzne ruchy. Przy okazji rzecznik prasowy podzielił się krótkim komentarzem.

- Mike dowodził przeglądem naszego działu technicznego, by upewnić się, że mamy odpowiednią strukturę do osiągania sukcesów w przyszłości. Jesteśmy skupieni na budowaniu najlepszego samochodu wyścigowego oraz równie dobrego zespołu, który będzie rozwijał ten bolid, wykorzystując możliwości każdego członka organizacji.

Nieco później zespół stwierdził również, że do zmiany miało dojść już kilka tygodni temu.