Lewis Hamilton z najlepszym czasem otworzył weekend wyścigowy F1 na Monzy, a drugi czas, ku uciesze kibiców Ferrari, wykręcił Charles Leclerc. Top 3 uzupełnił Carlos Sainz, a z przodu zabrakło McLarenów. Lando Norris był dopiero szósty, a Oscar Piastri odpoczywał, oddając bolid juniorowi. 

FP1 w pigułce:

- Dunne i Aron zastąpili Piastriego i Colapinto,
- czerwona flaga po wyjeździe Hadjara,
- Leclerc uniknął kary za zignorowanie flagi,
- wiele przygód kierowców,
- dwa Ferrari na czele,
- awaria Russella pod sam koniec.

Pierwsza sesja treningowa na Monzy rozpoczęła się przy słonecznej pogodzie. Na początku jazd temperatury powietrza i nawierzchni wynosiły kolejno 26 i 42 stopnie. Wyjazdy na okrążenia instalacyjne odbywały się początkowo w warunkach wirtualnej neutralizacji, co jest małym testem systemów dyrekcji wyścigu.

Początkowo kierowcy wykorzystywali komplety wykonane z mieszanki twardej lub pośredniej. Pierwszy trening był też kolejną okazją dla sprawdzenia się młodych kierowców. Tym razem do kokpitów McLarena i Alpine zasiedli Alex Dunne i Paul Aron, zastępując Oscara Piastriego i Franco Colapinto.

Na dystansie pierwszych przejazdów kierowcy napotykali typowe dla piątku problemy. Dunne zgłosił swojemu inżynierowi konieczność korekty zagłówka, Lance Stroll zakomunikował o drobnych problemach z kaskiem, a Max Verstappen stwierdził, że opony w jego samochodzie zaskakująco szybko zaczęły się ślizgać.

Ostrzeżenie w formie biało-czarnej flagi otrzymał Isack Hadjar. Kierowca Racing Bulls naruszył wytyczne dyrekcji wyścigu dotyczące powrotu na tor po wizycie na pobocze. Takich wyjazdów oglądaliśmy dziś sporo, gdyż zawodnicy musieli dostosować się do niskiego docisku.

Problemy nie ominęły również Gabriela Bortoleto, który w alei serwisowej zauważył element wyposażenia Williamsa. Próba ominięcia leżącej części uniemożliwiła mu prawidłowy wjazd na stanowisko serwisowe, ale obyło się bez dramatów.

Na półmetku autorem najlepszego okrążenia był Max Verstappen (1:20.751). Holender wyprzedzał Carlosa Sainza (1:20.883) i Charlesa Leclerca (1:20.970). Stawkę zamykali dwaj juniorzy: Aron (1:22.565) i Dunne (1:22.913).

Druga część rozpoczęła się od pierwszych przejazdów na oponach miękkich. Pechowcem okazał się znów Hadjar, który szeroko wyjechał na żwirowe pobocze szykany Ascari. Na skutek tego na nawierzchnię dostało się sporo żwiru, przez co trening musiał zostać wstrzymany, do czasu uprzątnięcia nawierzchni.

W momencie pokazywania czerwonej flagi doszło do incydentu z udziałem Charlesa Leclerca. Monakijczyk nie zdążył zareagować w porę i wykonał manewr wyprzedzania, nad czym pochylili się sędziowie, jednak ostatecznie nie podjęli oni żadnych działań wobec kierowcy Ferrari. Uznano, że po prostu nie dało się w porę wyhamować i wszystko było w porządku.

Pod koniec czasy okrążeń nieco spadły. Do zabawy na poważnie włączyli się reprezentanci Scuderii, którzy „depnęli” i wskoczyli na miejsca 1-2. Najszybszym kierowcą sesji został Hamilton (1:20.117), który był troszeczkę szybszy Leclerca (1:20.286). Carlos Sainz (1:20.650) miał już większą stratę.

Z przodu zabrakło McLarena, który nie prezentował się wybitnie, pomimo wdrożenia tu pakietu z niskim dociskiem, który zadeklarowano jako poprawki. Norris był za to osamotniony z przodu, gdyż zadania Dunne'a były inne. 

Na sam koniec treningu awaryjność silników Mercedesa ponownie dała o sobie znać. Dotknęło to George'a Russella, który zatrzymał się na torze. Na szczęście stało się to tak późno, że nie stracił wiele.

Ładowanie danych