Trzech kierowców F1 zostało wykluczonych z wyścigu o GP Chin ze względu na niespełnienie wymogów regulaminowych. Dyskwalifikację otrzymali Charles Leclerc i Lewis Hamilton, a więc dwaj reprezentanci Ferrari, a razem z nimi również Pierre Gasly z Alpine.

Sędziowie bardzo szybko poradzili sobie z analizą trzech naruszeń przepisów technicznych. Tego typu przypadki są zero-jedynkowe, bo nie można obronić się argumentem o małym przewinieniu czy braku złej woli. Bolidy F1 muszą być zgodne z zasadami przez cały czas trwania zawodów, a jeśli nie są, to należy wykluczyć je z wyników.

Dwaj kierowcy, Pierre Gasly i Charles Leclerc, zostali zdyskwalifikowani za niedotrzymanie masy minimalnej - podobnie jak George Russell po wygraniu GP Belgii 2024.

Uszkodzone skrzydło bolidu Monakijczyka nie miało tu żadnego znaczenia, bowiem po zamontowaniu zapasowego elementu wartość i tak była zbyt niska. Oba pojazdy były na granicy, a po wypompowaniu paliwa ważyły już 799 kg, czyli o kilogram za mało, aby spełnić wymogi regulaminu.

Przypadek Lewisa Hamiltona był trochę inny, bowiem tam doszło do zbyt dużego zużycia deski. Bloczki, które służą do oceny tego komponentu, mierzyły 8,6 milimetra po lewej stronie i na środku, a po prawej 8,5 mm. Wymagana grubość to 9 mm.

We wszystkich trzech sprawach sędziowie napisali krótko, że nie ma tu żadnych okoliczności łagodzących, a oba zespoły przyznały się do błędów.

Najwięcej na tej sytuacji skorzystały Haasy - Ocon awansował na P5, a Bearman na P8. Zyskał też Antonelli, który finalnie uplasował się na P6, a także Albon, który po świetnym występie w Australii dorzucił do swojego dorobku P7 w Chinach.

Stroll i Sainz, choć pierwotnie zakończyli wyścig odpowiednio na P12 i P13, również znaleźli się w punktach. Dla Hiszpana jest to pierwsza zdobycz w tym sezonie, raczej wyjątkowo nieoczekiwana.

Ładowanie danych