W sezonie 2022 dwóch kierowców w stawce F1 było wyraźnie wyższych ode mnie - Esteban Ocon oraz Alexander Albon, pnąc się na wysokość 186 cm. Ten pierwszy dodatkowo waży zaledwie 66 kg, co jeszcze bardziej podkreśla jego wzrost. Pomimo tego kierowca Alpine w sezonie 2022 przeszedł pod radarem. Jak to możliwe?
Klasyfikacja generalna: 8. miejsce
Punkty: 92
Najlepszy wynik: 4. miejsce (GP Japonii)
Kwalifikacje: 10-12 vs Alonso
Wyścigi: 12-9 vs Alonso
DNF: 2
Wasza ocena: 6.19 (P9)
Nasza ocena: 6.37 (P9)
Trudne początki budują charakter
Esteban Ocon to jeden z tych kierowców, którzy mają za sobą skomplikowaną historię. Francuz od najmłodszych lat miał pełne wsparcie swoich rodziców, Sabrine oraz Laurenta. Jego ojciec jest mechanikiem, który pracował całymi dniami tylko po to, żeby wspólnie z żoną i synem mogli jeździć po Europie na zawody kartingowe. Kiedy wreszcie zabrakło budżetu, a fundusze od sponsorów były niewystarczające, Oconowie postanowili sprzedać dom i warsztat, kupić przyczepę kempingową i ciągać ją za vanem wypchanym częściami do gokartów syna.
Po 3 latach tułaczki, 95 tysiącach kilometrów i 3 kompletach opon w przyczepie dzięki wsparciu Erica Boullier Esteban zaczął starty w Formule Renault 2.0. W seriach juniorskich trafiał na swoich dzisiejszych kolegów z F1, między innymi Maxa Verstappena, Charlesa Leclerca czy starego-nowego kolegę - Pierre'a Gasly'ego.
Później na jego drodze stanął Toto Wolff, który pomógł w kolejnym kroku kariery. I tak w 2016 roku Ocon rozpoczął sezon w DTM, a po kilku miesiącach zastąpił Ryo Haryanto w Manorze w Formule 1. Pierwsze pieniądze zarobione na ściganiu kierowca w całości oddał swoim rodzicom, a dzięki wsparciu Toto po kilku rundach w fatalnym zespole na sezony 2017 i 2018 zgarnął pewny fotel wyścigowy w Force India/Racing Point. Od tej pory jego rodzina nie musiała się już martwić o finanse.
Przed, ale jednak w cieniu Fernando
Piękna historia, prawda? Dlaczego w ogóle o tym wspominam? Droga Estebana Ocona do Formuły 1 była pełna zakrętów, stawiania wszystkiego na jedną kartę i odrobiny szczęścia. Pomimo tego - i jego 186 centymetrów wzrostu - mam nieodparte wrażenie, że Francuz po prostu ginie w tłumie pozostałych kierowców w stawce, co doskonale było to widać w 2022 roku.
Kiedy przypominam sobie wydarzenia z tegorocznego sezonu i lecę zespół po zespole, to pamiętam perfekcyjnego Maxa, dramaty Ferrari, konsekwentnego Russella i Hamiltona walczącego o utrzymanie statystyki. Dalej mamy McLarena z szybkim Norrisem i wolnym Ricciardo, Alpine z Oconem i psującym się Alonso, potrafiące zaskoczyć Alfy, Seba kończącego karierę w Astonie, AlphaTauri i tak dalej. Zauważyliście, że nawet kolejność zespołów podałem błędną? Alpine powinno być przed McLarenem.
1x P4, 1x P5, 2x P6, 5x P7, 4x P8, 2x P9, 1x P10 - to wszystkie pozycje, na których w tym sezonie punktował Francuz. Do tego dochodzą 4 rundy bez zdobyczy i 2x DNF. Patrząc na to, że Francuz najczęściej dojeżdżał do mety na 7. i 8. pozycji, czyli za trójką szybszych ekip, doskonale widać "wysoką jakość usług", jaką świadczył dla swojego zespołu. Kierowca Alpine zdobył łącznie 92 punkty, czyli więcej niż kiedykolwiek wcześniej w karierze - rok temu były to 74 oczka, z czego ponad 1/3 kierowca wywalczył wygrywając na Hungaroringu.
Odnoszę wrażenie, że na tle błyskotliwie jeżdżącego Fernando Alonso, który nie ukończył 6 wyścigów w tym sezonie, 186 cm wzrostu Estebana stoi w cieniu. Co więcej, ja sam jestem orędownikiem tezy, że to był naprawdę świetny sezon Hiszpana. Tak samo jak to był świetny sezon Lando Norrisa - 122 punkty teoretycznie wolniejszym McLarenem. Może to właśnie "bliskość" i częste porównania do tej dwójki sprawiły, że mało kto pamięta o całkiem udanym roku 26-latka z Évreux?
Czy „doskonały rzemieślnik” to komplement?
Czy to nie jest trochę tak, że w tym roku Esteban był absolutnie „doskonałym rzemieślnikiem”, który wspaniale posługiwał się narzędziem, jakie dostawał? Oczywiście były niepotrzebne przepychanki z Fernando, zwłaszcza w końcówce sezonu, było kilka błędów, ale to właśnie dzięki jego regularności Alpine wywalczyło 4. miejsce w generalce. Za wszelką cenę próbuję znaleźć usprawiedliwienie dla nas wszystkich, a chyba najbardziej dla samego siebie, bo mam wrażenie, że zbyt rzadko chwaliliśmy dobrą pracę Ocona.
Z drugiej też strony, zwłaszcza na tle Alonso, Francuz często znajdował się w bardziej komfortowych okolicznościach - jego bolid nie miał tak częstych awarii, a koledzy na torze wydawali się bardziej łaskawi w rywalizacji z Francuzem. No i jeszcze jedno, on sam także w kilku sytuacjach mógł zachować się inaczej (Węgry).
Czy to źle, że 8. kierowca sezonu przechodzi pod radarem? To chyba po prostu cena, jaką płaci się za bycie w ekipie środka stawki. Z niecierpliwością czekam na marzec 2023 i francuski pojedynek we francuskim zespole. Mam wrażenie, że panowie potraktują to bardzo poważnie, bo obaj zdają sobie sprawę, że przyszły sezon może być dla nich przełomem w karierze i mnóstwo par oczu w padoku, na trybunach oraz przed ekranami będzie zwróconych w stronę Alpine. Rok 2023 rokiem francuskiej weryfikacji - także dla zarządzania zespołem.