Aston Martin i Adrian Newey na końcowym etapie sezonu F1 2025 postanowili dokonać sporej wewnętrznej restrukturyzacji, w wyniku czego siedmiu pracowników pożegnało się ze swoimi dotychczasowymi stanowiskami.
Po dobrych paru miesiącach, odkąd pracę w stajni z Silverstone rozpoczął Adrian Newey, podjęte zostały znaczące kroki, które mają na nowo ułożyć zespół inżynierów przed nowym cyklem regulacji technicznych. Zmiany są spore i pokazują, że wielkie transfery sprzed 2022 roku nie spełniły wielu oczekiwań, a ekipa musi się ponownie przetransformować.
Nie jest to zresztą szczególnie zaskakujące, patrząc na to, że ostatnie lata, poza fantastycznym początkiem sezonu 2023, były rozczarowujące w obszarze rozwoju. To tam Aston wypadał po prostu blado, a pierwsze diagnozy Neweya sugerowały, że do odnoszenia sukcesów jest jeszcze daleko.
Jak poinformował wczoraj serwis The Race, najnowsza rewolucja w zespole Lawrence'a Strolla dotyczy odsunięcia około siedmiu pracowników z wyższych stanowisk, z działów aerodynamiki i projektów. W tym gronie jest m.in. Eric Blandin, który był jednym ze wspomnianych transferów sprzed 2022 roku.
Blandin przyszedł do Astona z Mercedesa i pełnił rolę zastępcy innego wielkiego nazwiska, które udało się wyrwać rywalom (akurat Red Bullowi) - Dana Fallowsa. Po przeprowadzonej zeszłej zimy restrukturyzacji, za którą odpowiadał Andy Cowell, Blandina oddelegowano do nowej funkcji dyrektora aerodynamiki. Fallows natomiast od roku nie jest już dyrektorem technicznym, a od paru miesięcy znajduje się poza organizacją.
Los Blandina ma podzielić także główny projektant, Akio Haga, podobnie jak pięć innych wysoko postawionych osób. Nie jest za to jasne, czy wszyscy ci ludzie zostaną całkowicie pożegnani, czy może zajmą się czymś niezwiązanym z F1 w tej samej firmie.
Zmiany kadrowe w dziale technicznym są wprowadzone w związku z sugestiami najważniejszych nabytków, Adriana Neweya i Enrico Cardile. Ten duet od paru miesięcy jest już w pełni zaangażowany w przygotowania. To właśnie oni mają wskazywać, jak powinien wyglądać Aston przed sezonem 2026.
Serwis Motorsport opisuje tę historię jako bardziej metodyczny proces usprawniania ekipy, a nie nagłą reakcję na tegoroczne problemy. Jasne jest jednak, że Newey lubi mieć ułożone pod siebie środowisko pracy, a poza tym jest w tym dość specyficzny. Przy jego statusie i wymaganiach takie zabiegi mogły być wręcz oczekiwane, szczególnie że w ostatnich latach Aston lubił ściągać do siebie wiele dużych nazwisk, a potem liczył na to, że te szybko stworzą harmonijnie działający projekt.

