Lewis Hamilton nie ukrywa, że kiepsko znosi ostatnią passę bardzo słabych występów za kierownicą Ferrari. W ostatniej czasówce sezonu F1 2025 odpadł w Q1, podobnie jak przy okazji poprzednich rund. Do tego w treningu rozbił swoje Ferrari.
Siedmiokrotny mistrz świata nie jest ostatnio w dobrej formie. Szczególnie rozczarowująca jest jego dyspozycja kwalifikacyjna, gdzie znowu dał się wyeliminować już podczas pierwszego segmentu.
Z ostatnich wypowiedzi Lewisa można łatwo wywnioskować, że ma zwyczajnie dość pierwszego sezonu w barwach Ferrari. Ten wiązał się z jazdą naprawdę marnym jak na Scuderię samochodem, ale i paroma występami, które nie pasują do tak utytułowanego kierowcy.
Sobota Hamiltona zepsuła się już w treningu, gdzie rozbił swoją maszynę. Nie wyglądało to na gigantyczny błąd samego zawodnika, ale ten nie szukał wymówek. Wyglądało w zasadzie na to, że nie za bardzo miał ochotę rozmawiać o czymkolwiek.
- Brak wykonania drugich przejazdów w treningu nie pomagał, ale samochód dawał dobre odczucia. Po prostu miałem trochę dobijania, straciłem tył i tyle - stwierdził Hamilton.
Zapytany o to, jak się czuje, mając serię czterech z rzędu czasówek, które zakończył tak wcześnie, odparł: - Nie wiem nawet, jak ubrać to w słowa. Czuję po prostu mnóstwo złości.
Następnie sesja zaczęła przebiegać w zasadzie tak, jakby rozmówcą mediów był Lance Stroll, a nie Lewis Hamilton. Brytyjczyk odpowiadał wybitnie króciutkimi zdaniami, wręcz słówkami. Powiedzieć, że nie był rozmowny, to jak nie powiedzieć nic, ale chyba właśnie to, jak niewiele mówił, najlepiej obrazuje jego obecne samopoczucie.
Media: - Patrząc na to, jak przebiegały ostatnie wyścigi, masz w ogóle jakiś plan w głowie? Plan na to, nad czym należy pracować od poniedziałku.
Hamilton: - Nie, w tej chwili nie.
- Czy przerwa zimowa wystarczy, aby zresetować się mentalnie?
- Czas pokaże. Ale to chyba najkrótsza przerwa.
- Czy tym planem na zimę będzie to, aby po prostu zapomnieć?
- Nie wiem. W tej chwili nie wiem. Nie mam żadnych planów na nic.
- A co z jutrem? Wiemy, że trudno tu wyprzedzać, ale może samochód bezpieczeństwa będzie w stanie jakoś pomóc?
- Niewiele mogę zrobić jutro.
- A może twarde opony, długi przejazd i zwyczajnie zobaczysz, co się stanie?
- W każdy weekend jest tak samo. Spróbuję.
Również rozmowy z F1TV nie trwały zbyt długo, choć akurat one nigdy nie zajmują nie wiadomo ile, bo media mają ograniczone możliwości zadawania pytań. W tym przypadku skupiono się na odpadnięciu oraz naprawie bolidu po FP3.
- Większość okrążenia w Q1 była wystarczająco dobra, aby przejść dalej. Po prostu go nie dokończyłem.
- [Przy naprawach] zespół zrobił świetną robotę. Nasi ludzie zasłużyli na coś więcej, to na pewno.

