Lance Stroll nie weźmie udziału w jutrzejszym wyścigu F1, GP Hiszpanii 2025. Kanadyjczyk ma problemy zdrowotne, które najprawdopodobniej są pokłosiem słynnego wypadku sprzed sezonu 2023.
Aston Martin w sobotni wieczór przekazał zaskakującą informację o absencji swojego reprezentanta w dziewiątej rundzie sezonu 2025. Ekipa podała, że Stroll w ostatnim czasie doświadczał bólu dłoni i nadgarstków, które są zapewne konsekwencją wypadku i leczenia sprzed ponad dwóch lat.
Przed sezonem 2023 Lance odniósł kontuzję podczas jazdy na rowerze i musiał opuścić zimowe testy. Bardzo mocno ucierpiały wtedy jego nadgarstki, które wymagały pomocy wybitnego specjalisty. Ten błyskawicznie poskładał kierowcę na tyle, aby udało mu się uniknąć przerwy od ścigania. Stroll zacisnął zęby i mimo bólu podołał wyzwaniu.
Teraz jednak problem najprawdopodobniej powrócił i jest na tyle poważny, że odbierze mu występ w GP Hiszpanii. Na tym etapie niemożliwe jest już wystawienie rezerwowego, co oznacza, że tylko jeden zielony bolid przystąpi do rywalizacji.
- W ciągu ostatnich sześciu tygodni Lance doświadczał bólu dłoni i nadgarstków. Zdaniem jego medycznego konsultanta jest to powiązane z procedurą, którą przeszedł w 2023 roku. Na skutek tego lekarze kierowcy potwierdzili, że nie będzie mógł pojechać w wyścigu i przejdzie kolejny zabieg, który ma na celu poradzenie sobie z tymi problemami, zanim będzie mógł skupić się na powrocie do zdrowia - czytamy w komunikacie prasowym.
Stroll wykręcił dziś 14. czas i na takim polu miał ustawić się w niedzielne popołudnie. Po kwalifikacjach był wezwany do sędziów, gdyż tłumaczył się ze złamania przepisów ws. ważenia, na które dotarł po spędzeniu 5 minut w garażu, a nie natychmiastowo.
Arbitrzy nie wydali jeszcze decyzji, choć zamknęli już klasyfikację sobotniej czasówki. W obliczu wycofania zawodnika można przypuszczać, że istnieje tu pewne powiązanie.